Zaufanie do Kościoła

2010-05-20 16:19:07

Witam serdecznie! Od pewnego czasu absorbują mnie pewne przemyślenia, dotyczące postawy człowieka wierzącego wobec Kościoła i prawd(nazwijmy to tak umownie), które Kościół głosi. Na wstępie zaznaczę, że wierzę w Boga i jestem w Kościele (nawet dosyć czynnie bo od kilku lat jestem lektorem). Temat zaufania i wiary w poglądy Kościoła uważam za bardzo aktualny i potrzebny w świetle obecnych wydarzeń, kiedy to zdanie hierarchów ściera się, a czasem stoi w sprzeczności ze zdaniem "prostego" katolika. Chodzi tu zwłaszcza o różnice w kwestiach etycznych np. in vitro czy antykoncepcja(warto wspomnieć o znaczącym udziale ojców jezuitów w debacie nad tym ostatnim). ,,Niechaj to, co naszym oczom jawi się jako białe, będzie czarne, jeśli tak postanowi Kościół hierarchiczny'' - mimo wielkiego respektu i szacunku dla autora tych słów, muszę z bólem przyznać, że nie potrafię na nie przystać. Jak zatem powinien zachować się człowiek wierzący, będący jednocześnie wolnym(bo na obraz Boży stworzonym)? Co ma zrobic człowiek szukający prawdy, który coraz rzadziej odnajduje ją w Kościele? Czy można kochać Kościół nie zgadzając się z nim jednocześnie, w myśl augustyńskiej maksymy "Kochaj grzesznika, nienawidź grzechu" Jak w końcu ocenić ludzi, którzy pod wpływem arcykapłanów, tamtejszych przedstawicieli kościoła, krzyczeli "ukrzyżuj!" Jak postąpiłby nasz episkopat z przyjacielem prostytutek i złodziei- Jezusem? Pozdrawiam, Szczęść Boże
Witam,

wypowiedź pokazuje dużą dyspozycyjność intelektualną autora. Postawione pytania są bardzo trafne. Jestem jednak przekonany, że nasz episkopat nie ukrzyżowałby Jezusa. Również, by odpowiednio rozumieć cytowane zdanie Ignacego Loyoli, warto przejść przez doświadczenie rekolekcji ignacjańskich, bez nich ono nie ma sensu.

Natomiast przy kwestiach tak drażliwych, jak anykoncepcja czy nawet in vitro, warto, aby dane małżeństwo było prowadzone przez kogoś, kto rozumie ich ból, ale też rozumie intencje Kościoła, i kto nie podejmie decyzji za nich. Jak żyć w dzisiejszym Kościele ? Konkretnie. Nie upajać się zbytnio teoretycznymi problemami, tylko zainwestować w relacje, w tym w relację z Jezusem. Dzięki nim stajemy się zdolni, by zaufać.

Serdecznie pozdrawiam,

Michał Karnawalski SJ, webmaster

zobacz komentarze [21]