uwagi : pytania / uwagi : komentarze
Na naszym forum mamy
4966 pytania
z udzielonymi odpowiedziami.
Ostatnio komentowane pytania
- Mam dziwne i dręczące głosy, co robić?
- Czy odmawianie nowenny pompejańskiej ma sens?
- Obce cywilizacje w biblii
- List o.Wiśniewskiego ws Kościoła
- wstrzemięźliwość poza granicą kraju i ...
- Wróżby andrzejkowe
- Czy składać przysięgę?
Najczęściej komentowane pytania
- Dlaczego niektórzy księża podczas posługi w Kościele są nieprzyjemni, a czasem wręcz obcesowi?
- Nierozerwalność małżeństwa?
- Masturbacja
Najdłuższe wątki
Autorzy
zwyczaj zwracania się do zakonników
2012-09-24 17:34:23
Mam pytanie: Skąd zwyczaj zwracania się do księży zakonników "ojcze"?W Biblii można przeczytać jak Jezus mówi, żeby nikogo nie nazywać ojcem, bo jeden jest Ojciec w niebie. Jeśli to zwyczajowe tylko i wyłącznie, to do mnie to nie przemawia. Lubię rozumieć i być przekonaną. Kiedyś mi to nie przeszkadzało, dziś zaczyna mi to przeszkadzać, zwłaszcza że jest coraz więcej zakonników ksieży młodszych ode mnie... Wiem, że może tu chodzić o prowadzenie duchowe, ale w takim razie powinno być zarezerwowane tylko dla niektórych duchownych, tych którzy są naszymi duszpasterzami we wspólnotach, spowiednikami, rekolekcjonistami, itp. Tymczasem powszechnie mówi się tak do wszystkich zakonników. Wydaje mi się, że piękne słowo "ojciec" traci niejako w ten sposób swoją wartość...? Należę do osób, które zwracają uwagę na to, co mówią, stąd moja refleksja. Odkąd pamietam związana byłam z zakonnikami: franciszkanami, potem dominikanami, ogromnie to cenię w swoim życiu, tym bardziej ważne jest dla mnie to pytanie.
Można zwracać się do zakonników "księże". Natomiast niefortunne tłumaczenie Ewangelii, które przytoczyłaś, może dawać wrażenie, że nie powinniśmy do nikogo zwracać się "ojcze" z wyjątkiem Ojca w Niebie. Przytoczony fragment brzmi po grecku: ojca na ziemi nie nazywajcie WASZYM, bo jeden jest WASZ - Ojciec w niebie. Również jedno z przykazań mówi "czcij ojca swego i matkę". Ziemskiemu ojcu należy się więc również cześć. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś zwracała się do zakonnika "księże" a do zakonnika, o którym wiesz, że ma dzieci duchowe lub jest dla Ciebie autorytetem - "ojcze". Pozdrawiam
2012-09-24 17:47:21
A ja lubię to słowo i stosuję je często nawet do księży diecezjalnych - czemu oni nierzadko się dziwią (pewnie jestem jedną z nielicznych). "Ojciec" - to brzmi dumnie ;-) Nie mówię tylko do tych księży, do których już przyzwyczaiłam się mówić "księże" - albo do mojego 75-letniego proboszcza (może dlatego, że bardziej pasowałoby mi... dziadku?:)).A co w przypadku... papieża? Nie dość, że mówi się "Ojcze", to jeszcze "Ojcze święty". Masakra :)
- Agata:) -
2012-09-24 20:10:45
Dobre spostrzeżenie, Agato ; ).- R. -
2012-09-24 22:38:48
Zwracanie się do zakonników " ojcze "jest bardzo niefortunne.Jednych prowadzi do pychy, a drugich ustawia w pozycji niesamodzielnych niezaradnych dzieci, które potrzebują być prowadzone za rączkę. Do pewnego czasu jest to wygodne, bo zwalnia z obowiązku samodzielnego myślenia, ale na dalszą metę prowadzi do rozczarowania, bo ludzie są tylko ludźmi i nikt dla nikogo nie powinien chcieć być wyrocznią. Po to Bóg dał człowiekowi rozum, żeby samodzielnie myślał, popełniał błędy, naprawiał je,a światła szukał w Bogu. Mówię tak ,bo sama uległam takiemu myśleniu, że mój ojciec duchowny wie wszystko lepiej, ma więcej światła, rozeznania. Długo się musiałam zbierać, żeby wybaczyć mu to ,że jest tylko zwykłym człowiekiem.Kiedy Pan Jezus mówił "nie nazywajcie nikogo ojcem," to wiedział ,że to jest niebezpieczne działanie na podświadomość.Jezus wyraźnie mówił ,żeby wszystkich ludzi postrzegać jako braci. Poza tym myślę, że każdy kto nazywa zakonnika ojcem," pomaga" mu rosnąć w pychę, to nieuniknione.Czy taki zakonnik może rozpoznać w kimś brata lub siostrę, jeśli ma zakodowane z tyłu głowy, że są dzieci i ojcowie, a formułka "Drodzy bracia i siostry" -to takie czcze gadanie. Po co ta cała kołomyja, zakrętasy, ludzie się tylko gubią. Nie rozumiem dlaczego ksiądz nie może być po prostu panem Wojtkiem, Stefanem, czy Zbyszkiem.- Maria -
2012-09-25 08:46:24
Kiedys slyszalem taka teorie ale nie wiem czy do konca jest prawdziwaojcze - mowi sie do zakonnikow ktorzy maja swiecenia kaplanskie i moga odprawiac msze
do innych zakonnikow mowi sie - bracie
- Arek -
2012-09-25 10:35:30
Mario, nie zgodzę się z Tobą.To, że mówię do mojego znajomego ks. Piotra (diecezjalnego) "Ojcze" pomimo tego, że jest tylko 16 lat ode mnie starszy, nie oznacza, że traktuję go jak wyrocznię. Powiem nawet, że się często uzupełniamy - bo wiemy, że każdy z nas popełnia błędy. Zresztą mówię do niego zarówno "ojcze" jak i "braciszku" (bo właściwie wygląda jak mój starszy brat).
To, że mówię do o. Wojtka: ojcze, nie oznacza, że traktuję go jak jakiegoś guru albo czuję się gorsza i głupsza od niego. Nie. Mądrzejsza też nie.
Można mówić "pan" i popadać w pychę. Zresztą nawet to słowo, w odniesieniu do księdza, nie jest czymś uwłaczającym. Nie wiem, jak mam się zwracać do o. Bremera SJ, który od października będzie moim wykładowcą, jak nie "panie doktorze", "proszę pana". I to nie jest złe. Taka poprawność polityczna nikomu nie pomaga. (osoby niewierzące, szczególnie obcokrajowcy, często mówią "pan")
To nie słowo "ojcze" wprowadza pychę, ile samo zachowanie kapłana. Są tacy, do których mówię nawet po imieniu - nie przeszkadza nam to, by się szanować i zachowywać pewien dystans, ciągle pamiętając, że "Krzyś to ksiądz".
Nie o nazwy tu chodzi, ile podejście - a każdy ma indywidualne.
Pozdrawiam.
PS. Arku,
masz rację. Z tym, że przyjęło się, iż do scholastyków zwraca się "księże", do braci zakonnych - "bracie", a do kapłanów "ojcze"/"księże".
- Agata:) -