uwagi : pytania / uwagi : komentarze
Na naszym forum mamy
4966 pytania
z udzielonymi odpowiedziami.
Ostatnio komentowane pytania
- Mam dziwne i dręczące głosy, co robić?
- Czy odmawianie nowenny pompejańskiej ma sens?
- Obce cywilizacje w biblii
- List o.Wiśniewskiego ws Kościoła
- wstrzemięźliwość poza granicą kraju i ...
- Wróżby andrzejkowe
- Czy składać przysięgę?
Najczęściej komentowane pytania
- Dlaczego niektórzy księża podczas posługi w Kościele są nieprzyjemni, a czasem wręcz obcesowi?
- Nierozerwalność małżeństwa?
- Masturbacja
Najdłuższe wątki
Autorzy
Masturbacja
2014-06-24 08:05:09
Piszę, bo chciałam prosić o radę, pomoc. Mam 21 lat. Od niedawna mam problem z masturbacją.Nie łatwo mi się o tym mówi bo jest mi strasznie wstyd, ale nie mam z kim o tym porozmawiać. Jestem osobą raczej skrytą, nie potrafiłabym chyba w sposób otwarty o tym rozmawiać. Na początku problem ten odsuwalam od siebie nie chcąc chyba uznać go za grzech, gdyż do końca nie rozumiałam, dlaczego właściwiejest to grzechem. Póżniej jednak zdecydowałam że muszę coś z tym zrobić. Postanawiałam poprawę i chciałam jak najdłużej wytrwać w dobrych postanowieniach ale nie zawsze było z tym jak bym chciała. Po każdej spowiedzi czuję się silna, ale w miarę upływu czasu te siły znikają i znów pojawia się grzech chociaż tak naprawdę nie chce tego. Zobaczyłam że każdy grzech odbiera mi prawdziwą radość i wpędza w poczucie winy, wyrzuty sumienia tak że mam wstręt do siebie. Wiedziałam, że muszę coś zrobić by coś zmieniło się na lepsze. Postanowiłam pojechać na Jasną Górę i wszystko sobie poukładać i przemyśleć. To dla mnie szczególne miejsce do którego lubię wracać. Chyba szczególnie się z nim związałam poprzez pieszą pielgrzymkę. I właśnie tam obiecałam Matce Bożej, że naprawdę się poprawię i podejmę konkretną pracę nad sobą. Tam też przeżyłam spowiedź. Wierzyłam, że to pomoże mi, doda mi siły w walce ze słabościami. Nie wiedziałam czy to dobry pomysł bo bałam się co będzie jeśli nie zdołam dotrzymać obietnicy. I tak się stało. Nie udało mi się. Zawiodłam samą siebie. Nie wiem już co mam zrobić. Wszystkie moje wysiłki na nic.Czy z tym grzechem można przystępować do Komuni Św.?Spotkał się ksiądz z osobami o takim problemie czy znalazłam się w grupie wyjatku?
Witam, w tej sprawie warto użyć wyszukiwarki naszego forum i zobaczyć przynajmniej kilka odpowiedzi. Ważne jest też to, aby nie utożsamiać chodzenia do spowiedzi z popełnianiem masturbacji, bo są inne sfery naszego życia, które warto przede wszystkim przy spowiedzi poruszyć. Z tego, co widzę, w Pani wypadku, o ile nie ma innych problemów natury moralnej, można przystępować do komunii, bo mamy do czynienia raczej z "nieuporządkowaniem", o czym mówi katechizm, a nie z grzechem ciężkim. Powodzenia,
zobacz komentarze [32]
2014-06-24 09:23:46
Już to chyba kiedys tu pisałam, ale powtórzę: masturbacja jest grzechem ciężkim i nie można przyjmować Komunii św. po pełnieniu tego grzechu! Konieczna jest spowiedź- B. -
2014-06-24 10:21:02
BJezus powiedział, że co wychodzi z serca człowieka czyni go nieczystym. To jest NT. Sam czyn jest faktem, co prawda, ale jego osad zależy od serca. Myślisz wg ST.
- Ter -
2014-06-24 10:49:10
Masturbacja jest czynem, którego materia jest ciężka. Żeby czyn był ciężkim grzechem potrzebne są jeszcze 2 warunki.- M. -
2014-06-24 12:42:12
Zgadzam się z poprzednikiem. To jest grzech ciężki i jeśli spowiednik nie zezwoli przyjmować komunii św. to samemu nie można o tym zdecydować. Dziwię się, że ksiądz tak lekko traktuje tę sprawę.A co do autorki pytania: mojemu mężowi w pokonaniu tego grzechu w dużej mierze pomogło stałe spowiednictwo (u tego samego księdza). I on mu powiedział, że za każdym razem, gdy się ten grzech pojawia, należy przystąpić do spowiedzi.
- Angelika -
2014-06-24 13:24:49
Dużo na ten temat na forum. Ja jednak napiszę od siebie. Odkąd zacząłem się nawracać to staram się tego nie robić. Najdłużej wytrzymałem bez jakoś ze 3 miesiące. Pojawiały się zmazy nocne co jest bardzo kłopotliwe, bo potrafiło się to zdarzyć na nocnym dyżurze w pracy kiedy przysnąłem albo w domu a nie mieszkam sam w pokoiku ( jak sam widzisz, sytuacja problematyczna ). Przychodzi jednak taki moment, że nie potrafię wytrzymać by nie rozładować napięcia ( jestem kawalerem ). Wtedy też zadaję sobie pytanie o wiarę ? Jest za słaba, że zdarza mi się upadać ? Za każdym razem próbuję na nowo .... Ciężko jest bo jakby nie patrzeć to super uczucie i ja nie mówię tutaj a jakiejś chorobliwej masturbacji bo zauważyłem takie tendencje na katolickich forach, że od razu podaje się skrajne przypadki. Że jak masturbacja to od razu zapewne mowa o kimś kto przez pół dnia marszczy skórę a jak ktoś używa prezerwatyw to zapewne potencjalny zabójca. Pozdrawiam.- [email protected] -