uwagi : pytania / uwagi : komentarze
Na naszym forum mamy
4966 pytania
z udzielonymi odpowiedziami.
Ostatnio komentowane pytania
- Mam dziwne i dręczące głosy, co robić?
- Czy odmawianie nowenny pompejańskiej ma sens?
- Obce cywilizacje w biblii
- List o.Wiśniewskiego ws Kościoła
- wstrzemięźliwość poza granicą kraju i ...
- Wróżby andrzejkowe
- Czy składać przysięgę?
Najczęściej komentowane pytania
- Dlaczego niektórzy księża podczas posługi w Kościele są nieprzyjemni, a czasem wręcz obcesowi?
- Nierozerwalność małżeństwa?
- Masturbacja
Najdłuższe wątki
Autorzy
rzucanie nałogu palenia a Spowiedź i Komunia Św.
2012-04-28 08:14:27
Szczęść Boże, od pewnego czasu próbuję rozstać się z nałogiem nikotynowym. Udało mi się jedynie ograniczyć palenie, choć deklarowałam całkowitą abstynencję. Spowiadam się z tego przywiązania do grzechu, jednak mam wątpliwości - czy mogę przystępować po takiej spowiedzi do Komunii Św., skoro wciąż jestem przywiązana do grzechu? Problem też i w tym, że dużo i intensywnie pracuję umysłowo i nie wyobrażam sobie takiej pracy bez wspomagacza. Często więc już podczas spowiedzi wiem, że prędzej czy później będę musiała zapalić, aby spokojnie popracować. Zdaję sobie jednak sprawę, że jest to przejaw braku wiary w uzdrawiającą moc Bożego miłosierdzia, a także forma usprawiedliwienia (nie korzystam z żadnych terapii zastępczych, a przecież mogłabym spróbować; próbowałam się modlić, ale prędzej czy później zaczynałam "klepać", traktując ją jak fetysz przed głodem nikotynowym). Czy zatem w związku z tą walką z nałogiem, która czasem jest jedynie markowana, spowiedź jest ważna, a Komunia Św. nieświętokradcza?
Palenie papierosow nie jest grzechem, ktory mialby uniemozliwiac przystepowanie do Komunii swietej. Nie musisz sie z tego spowiadac, co nie znaczy, ze nie warto rzucic palenia. Zycze powodzenia.
zobacz komentarze [6]
2012-04-28 09:34:31
Szczęść Boże, serdeczne Bóg zapłać za odpowiedź i rozwianie moich wątpliwości (spotykałam się z interpretacjami, że nałóg nikotynowy jest grzechem ciężkim przeciwko aż przem przykazaniom: Pierwszemu - bo oddala od Boga na rzecz papierosów; Piątemu - bo to świadome niszczenie sobie zdrowia; Siódmemu - gdyż wydane na papierosy środki moglibyśmy spożytkować dla dobra innych, a wydając je na nałóg, dopuszczamy się rodzaju kradzieży). Niemniej nałóg to także choroba, a z tej jest niezmiernie trudno wyjść - trzeba podejmować planowy wysiłek. Cieszę się, że mimo stopniowego rozstawania się z nałogiem będę mogła w pełni korzystać z sakramentów św. Z Panem Bogiem!- Marzena Dobner -
2012-04-28 16:37:48
uda Ci sie rzucic palenie pod warunkiem,ze wbijesz sobie do glowy powod dla,ktorego przestaniesz palic.Ale musi to byc powazny powod i nie wolno zlamac sie szczegolnie w pierwszym tygodniu a potem z tygodnia na tydzien bedzie latwiej.Byl czas,ze zaczynalo mi juz 2 paczek brakowac i w nocy sobie zakurzyc tez sie wstawalo ale ,ktoregos ranka powiedzialem dosc! Od tej chwili koniec,potem czesto snilo mi sie,ze pale i to dlugie lata i zaraz przychodzilo pytanie ale przeciez zlamalem zasade ale rano okazywalo sie,ze to tylko sen.Jeszcze dzis jak ktos pali to stane kolo niego i sobie wdychne choc to juz tyle lat...- BJ -
2012-11-01 00:24:36
Bóg zapłać za dobre słowo! Mam poważny problem z papierosami, który od dawna uniemożliwia mi przystepowanie do Komunii z czystym sumieniem,a od kilku dni męczę sie nie na żarty. Choć wątpliwości nie są w 100% rozwiane,to jednak jest jakieś swiatełko nadziei.Chciałabym rzucic palenie,ale jak pomyślę,że juz nie palę,to jestem cała przerażona,co wtedy,teraz papierosy plus kawa czy herbata z dobrą książką,to mój jedyny relaks i odprężenie.Ciężko byłoby zastąpić to walką o niepalenie.Wtedy każda chwila dnia byłaby ciężkim bojem bez wypoczynku,bo jak wiadomo,jeśli się czegoś wyrzekamy tylko siłą woli a nie z wewnetrznego przekonania,to ciągnie się takie ustrojstwo za nami i sto razy silniej się naprasza. Boję się,że nawet jeśli zacznę,to polegnę za progiem i będę miała jeszcze większego kaca moralnego...Odkładam ten dzień bez papierosa na jutro,pojutrze,za tydzień...Jutro wolne,będę miała czas spokojnie wypic kawę,to co,bez papierosa? Włosy mi dęba stają jak o tym pomyślę,kawa traci smak..Taki to dziadowski nałóg!Może wreszcie się wkurzę,że mnie tak uzależnia i to będzie naturalna śmierć mojego palenia?Przyznam się,że chciałabym łatwo rzucić nałóg,a tu sie okazuje,że trzeba pocierpieć i efekt niepewny...Gdyby nie zdrowie i religia nigdy bym nie pomyslała,aby sie rozstac z papierosami.Po prostu to lubię,są częścią mojego życia.W pracy nie palę,ale jak już sie ubieram do wyjścia,to myślę tylko o papierosie.Przychodząc do domu pierwsza rzecz-palę.Może to przeczyta ktoś,kto się nie uzależnił jeszcze tak jak ja-niech sie trzy...nie - trzydzieści razy zastanowi,czy nie wyrzucić przez okno ostatniej paczki.No,ale najważniejsza rzecz,to papierosy a dobra spowiedź.Trochę wątpię,czy można jednak palić po spowiedzi i iśc tak do Komunii Św. Wierzę w to,co napisał Ks.Dariusz,ale jakby jeszcze kilka słów umieścił na stronie to może byłoby mi łatwiej.Wyobrażam sobie,że aby spowiedź była ważna,powinnam od razu wyrzec się palenia. Nie umiem na razie i tak odwlekam spowiedź i żałuję każdej Komunii Św,której boję się przyjąć,szczególnie,że niedawno(w sierpniu) wróciłam do Kościoła po 20 latach duchowego oderwania i poszukiwania Prawdy w innych rejonazh rzeczywistości. Prawdę odnalazłam na powrót w Kościele, zmieniłam bardzo dużo w swoim życiu,zastało tylko to tragiczne palenie. I co teraz? Czekam na słowa jakiegos mądrego Kapłana,a może ktos z Was ma podobny problem?
- Alicja -
2013-02-15 00:08:10
Ja rzuciłem palenie po 20 latach, niemal masakrycznego palenia. I stres byl... 3 dniowy. Po prostu powiedziałem sobie NIE MUSZĘ palić. To nie jest do niczego potrzebne, absolutnie do NICZEGO. Jestem zywym przykładem, ze mozna rzucic ten syf tak po prostu, z dnia na dzien, bez ZADNYCH ograniczen, bez ZADNYCH stresów - poza lekką dezorientacją i brakiem zajecia dla rąk (przez pare dni, moze tydzien) - nic nie jest straszne, wszystko idzie jak z płatka. Gruny to CHĘĆ rzucenia, przekonanie ze to wykonalne - czyli po prostu... wiara. Ja zrobilem to kilka lat temu, od tego czasu nie zapalilem ani jednego papierosa i w ogole tego nie potrzebuję. Po co? To nie jest do niczego potrzebne, nic nie trace nie palac, a wrecz przeciwnie - jestem WOLNY , wolny jak wolny człowiek moze byc. Rzuc palenie, po prostu i zapomnij o tym, pozdrawiam, z Bogiem- tararara -
2014-07-30 19:34:24
A ja zauważyłem, że często w moim życiu pojawia się alkohol. Nie piję tak aby się upijać, ale co drugi dzień wypijam jakieś tam piwo. Staram się jednak sięgać co raz rzadziej po alkohol, jednak czy za każdym razem gdy częściej wypijam muszę się spowiadać z tego ??- peter -