panny roztropne i nierozsądne

2011-11-07 20:43:27

Witam!
Wczoraj usłyszałam kazanie dotyczące głupoty (dokładnie tego słowa użył ksiądz) panien nierozsądnych, które nie zabezpieczyły się dodatkową oliwą i nie przywitały nadchodzącego Jezusa, który później powiedział do tych panien: "nie znam was".
Nie rozumiem, dlaczego skupiamy się na głupocie panien, na tym, jak nierozsądnie postąpiły nie zabierając oliwy oraz na ich lenistwie, bo przecież mogły tę oliwę zabrać, a ponadto jak te głupie gąski poszły szukać oliwy w nocy, kiedy nikt już oliwy nie sprzedaje, zamiast skupić się na tym, że panny rozsądne nie podzieliły się swoją oliwą, a ponadto wprowadziły w błąd panny nierozsądne mówiąc, żeby po nocy poszły gdzieś i oliwę kupiły, a same przywitały Jezusa i dla nierozsądnych zamknęły drzwi tuż przed nosem?
Przecież chrześcijanin powinien być miły i dzielić się tym, co ma, a nawet oddać innym, powinien być altruistą i pomagać innym. Czyż nie?
I jeszcze jedno: dlaczego Jezus w Swym wielkim Miłosierdziu powiedział "nie znam was"? Chyba to nie było powiedziane czule z ironią? :)
Pozdrawiam!

Witam serdecznie,

Mówienie o pannach głupich jest ze wszech miar uzasadnione tekstem. W języku oryginalnym, greckim te pięć panien jest określonych przymiotnikiem môroi, co oznacza właśnie tępe, głupie, niedorzeczne, durne. Tłumacze Biblii Tysiąclecia, być może, by nie ranić wrażliwych uszu słuchaczy, zamienili je na bardziej nobliwe "nierozsądne", odbierając wszakże tekstowi jego bezpośredniość i ostrość.

Dlaczego skupiamy się na nich, a nie na tych mądrych? Po pierwsze pewnie dlatego, że tak się przyzwycziliśmy, a po drugie, pewnie dlatego, że przykład negatywny silniej oddziałuje na wyobraźnię - także kaznodziei. Choć ma Pani całkowitą rację, że zasadne byłoby zwrócenie większej uwagi na zapobiegliwość panien mądrych i na dobre jej skutki.

Ale... cała historia panien mądrych i głupich nie jest wcale przykładem postępowania moralnie dorbrego i złego. Nie taką funkcję spełnia w kompozycji ewangelii Mateusza. Nie jest więc jej celem dać nam wskazówkę dobrego postępowania i potępić złe. Wraz z kolejną przypowieścią o talentach stanowią metaforę duchowej, wewnętrznej, gotowości na przyjście Pana, o której to bardziej już wprost mówi jeszcze dalszy fragmetnt, tj. Mt 25, 31nn, a szerzej traktuje cała jednostka literacka Mt 24, 1 - 25, 46. W tym więc kontekście należy rozważać tę przypowieść.

Znaczenie więc tych obrazów jest więc raczej duchowe niż moralne. Jak wykorzystałem dany mi za życia czas? Na ile wzrosłem w tym, co zostało mi dane? Co zachowałem w moim życiu, a co zmarnotrawiłem? Oliwa jest symbolem duchowej, wewnętrznej dyspozycji na spotkanie z Panem. Tym nie da się podzielić, w każdym razie w ostatnim momencie. Za to wewnętrzne bogactwo (czyli osobistą zdolność do przyjęcia pełni bliskości z Bogiem) odpowiada na dobrą sprawę każdy sam. Panny mądre zachowały to, co stanowi o ich bogactwie, przygotowały się, ale to jest owoc ich życia. Panny głupie życie zmarnowały, nie da się tego nadrobić w jedną chwilę. To proces wymagający czasu. By lepiej sobie to uzmysłowić, wyobraźmy sobie, że ktoś przez trzy lata nauki w liceum nic nie robił. Szczęśliwym trafem udawało mu się przesliznąć. I tuż przed egzaminem maturalnym prosi koleżankę: daj mi połowę Twojej wiedzy, to i ja zdam. Mniej więcej o takiej sytuacji traktują te przypowieści, odnosząc je jednak do perspektywy spotkania z Panem.

Warto więc widzieć zarówno mądrość panien mądrych, jak i głupotę panien głupich. Obydwie te grupy wskazują nam, że życie mamy jedno, a przeszłości nie da się zmienić. Warto więc jak najlepiej zainwestować każdą chwilę naszego życia.

Pozdrawiam,

Marek Rosłoń SJ

zobacz komentarze [7]