Jestem załamana i żalę się do Boga, czy robię źle?

Komentarze

  • 2015-04-13 22:20:53

    Szkoda, ze obok słów wsparcie na tym się kończy, ale to norma. Najważniejsze, że duchowni mają się dobrze w tym kraju i wiele wody upłynie zanim poznają rzeczywiste problemy ludzi, a nie czcze gadanie.
    - A. -
  • 2015-04-14 02:57:29

    sytuacja (prócz kregoslupa, ... u mnie noga) wypisz wymaluj ta sama. tekst: "szukam u Ciebie pomocy, a Ty milczysz. Doszłam do takiego stanu,
    że Mu mówię, że Jego śmierć może ma sens dla innych," znany, wielokrotnie powtarzany :). o braku wsparcia i zrozumienia ze strony Kościoła nie wspomne. poczucie totalnego opuszczenia przez ludzi a nawet i wrogiego nastawienia. myśli samobójcze. a i owszem. i to nie krótki okres tylko pare lat. czasami wystarczy zmienić środowisko i szukać pracy gdzie indziej. grunt to nie poddac sie dołującym myślom tylko je od razu odganiać i znaleźć se zajęcie. oczywiście w takim ogromie beznadziei one same sie natłaczają i nie chca odejść bo z nikąd nie ma ratunku. to też ma w sobie cos szatańskiego i robiłam mu nazłość, bo o tyle o ile wcześniej Boga znałam to On był zawsze dobry, więc się kurczowo tzrzymałam tego :"choćby cie matka opuściła, ja cie nie opuszcze". po prostu wierzyć mimo wszystko. On jest blisko i płacze gdy ty płaczesz. Skoro stworzył Ziemie to przecie uda sie mu jakiegoś kamienia zmiękczyć by dał ci prace. nie wiem jak twoje finanse ale mi miasto dopłacało do mieszkania. jest jeszcze mops (choć ja miałam oszczednosci). skup sie na pozytywach, nawet najmniejszych : pogoda, ....
    - ahoj -
  • 2015-04-14 22:54:47

    Tak, pomimo wszystko staraj się nie tracić wiary w dobro Boga chociaż wiem, że to jest bardzo trudne. Sama mam problem ze znalezieniem pracy pomimo studiów i doświadczenia
    . Trwa to dłużej niż mogę to znieść i wiem jak upiorne i piekielne to jest, pomimo starań i wysiłków. Mi osobiście pomaga choćby spacer na świeżym powietrzu żeby już całkiem nie zwariować. I mimo wszystko nadal się modlę i proszę Boga o pomoc. Wcześniej czasem starałam się szukać jakiejkolwiek pomocy na stronach religijnych ale teraz już wiem, że to strata czasu, przeważa czysta dewocja, czasem wręcz fanatyzm, puste frazesy. Nie wierzę również w realną pomoc ze strony Kościoła a szczerą spowiedź zostawiam pomiędzy mną a Bogiem a nie księdzem czy innym duchownym który dawno by zwątpił w Boga gdyby był na moim miejscu... Pomimo wszystko staraj się szukać w Bogu przyjaciela., a jeżeli to nie pomaga to może zwyczajnie czasem odpocznij od Boga, modlitwy, kościoła i tego typu stron. To też odświeża spojrzenie. Pozdrawiam.




    - a -
  • 2015-04-14 23:51:16

    Nie wiem czemu zarzucacie kapłanowi że udzielił takiej a nie innej rady. Przecież to prawda że Bóg zawsze człowieka kocha, a tu na ziemi są ludzie, którzy mogą pomóc w depresji czy schorzeniach kręgosłupa i nie należy odrzucać ich pomocy licząc że "samo się naprawi" albo stanie się cud.
    - Paweł -
  • 2015-04-15 14:46:29

    przepraszam bardzo ale, chodzenie do kościoła jest konsekwencja wiary w Boga. i ide do jego domu by se z nim pogadac i doładować. Sama prywatnie nie jestem fanką ksiezy i fakt ze nie doswiadczaja wszystkich problemów zwykłego ludu, nie znaczy, że nie moga w pewien sposób pomagać. ze spowiedzi nigdy (nawet w trakcie totalnego doła i myśli samodestrukcyjnych też mnihdy nie zrezygnowałam i nie widze sensu w rtezygnacji. jeśli zdamy sie tylko na własne pozostawanie z problemem i oddaleniem od Boga to można sie pogrążyć. Zachwyt nad kwiatkami i bratkami i zdanie na własne wykształcenie, umiejętności i siły nic nie daje w społeczeństwie zatwardziałym gdzie liczą sie znajomości a jak ne to zdychaj. a o ile mi wiadomo to tylko Bóg ma dostęp do wnetrza ionnych i może coś zdziałac. dlatego nigdy z Niego bym nie rezygnowała i nie brała odpoczynku. a spowiedź ma też swoje działanie i w przypadku Pani moze pomó by sie nie stłamsić poczuciem winy albo czym innym. trza wiedzieć po co jest spowiedź.
    - HBLO -
  • 2015-04-15 14:56:36

    Kościół, jako jedna z najbogatszych instytucji w tym kraju, gdyby tylko chciał mógłby bez problemu pomagać ubogim, ale tego nie robi i zrzuca jakąkolwiek odpowiedzialność społeczną na inne instytucje, a duchowa pomoc kończy się na czczym gadaniu o miłosierdziu, a "uczynki" miłosierdzia ze strony Kościoła to czysta teoria. Natomiast w drugą stronę to Kosciół doskonale wie jak wyciągać pieniądze od państwa, czy nawet od tych najuboższych, bez najmniejszego skrupułu. I gdyby te same pieniądze co idą na Kosciół i całe duchowieństwo przeznaczone byłyby na pomoc społeczną dla ludzi np bezrobotnych czy potrzebujących to ludzie w tym kraju nie czuliby się tak sponiewierani i opuszczeni. A komentarz duchownego zawiera w całej swojej krasie postawę duchowieństwa- idź gdzieś indziej.
    - J -
  • 2015-04-19 08:16:14

    Pan Jezus mówi weź swój krzyż i mnie naśladuj , przez cierpienie upodobniamy się do Niego. Pan Jezus w ogrojcu też odczuwał trwogę , ale zgodził się z wolą Ojca mówiąc słowa "bądź wola twoja ". Dziękujmy Bogu za wszystko, za radości i smutki , za zdrowie i choroby , bo On wie co w danej chwili do zbawienia jest nam potrzebne. Co znaczy chwila cierpienia dla wiecznej radości , nie traćcie wiary tylko ufajcie Mu .Jezu ufam tobie.
    - Grzegorz -
  • 2015-04-19 08:53:06

    Szkoda że większość duchownych nie daje przykładu, nie chcą cierpieć ale życ wygodnie i bardzo długo. Bardzo boją się Oni krzyża. Dlaczego?
    - Maria -
  • 2015-04-19 14:10:38

    Dz 6, 1-7

    "Gdy liczba uczniów wzrastała, zaczęli helleniści szemrać przeciwko Hebrajczykom, że przy codziennym rozdawaniu jałmużny zaniedbywano ich wdowy. Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbywali słowo Boże, a obsługiwali stoły - powiedziało Dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów. Upatrzcie zatem, bracia, siedmiu mężów spośród siebie, cieszących się dobrą sławą, pełnych Ducha i mądrości. Im zlecimy to zadanie. My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa."

    Podstawową funkcją kapłanów jest głoszenie Słowa Bożego, co uczynił ksiądz tutaj. Natomiast Kościół to tez my, nie tylko księża. My też możemy pomóc, istnieją różne organizacje charytatywne, możemy pomóc modlitwą...
    - Wojciech -
  • 2015-04-19 18:35:30

    Świeccy pomagają, na każdej Mszy Św. jest zbiórka na tacę, po wyjściu z kościoła na Caritas, na misje, na uczelnie katolickie itp. Dawanie jałmużny jest uczynkiem miłosiernym i zmywa grzechy. W Biblii czytamy, że radosnego dawcę miluje Bóg. Ponadto owieczki muszą nie tylko być strzeżone, ale i regularnie strzyżone. Każdy pasterz to wie :-)
    Niczym w znanym wierszyku dla dzieci: "...daj mi grosik...daj na składki, daj na kwiatki, daj na grudzień i na maj" .
    - Anka -
  • 2015-04-21 19:11:38

    Ja chciałam do tego pierwszego komentarza. Niech Pan czy Pani nie myśli ze słowa ks. Pawła nie są wsparciem. Przecież napisał ze " BÓG SIĘ NIE OBRAŻA, Z ZALOW NIE MUSI SIĘ SPOWIADAĆ" . To juz duże wsparcie z Jego strony. : )

    A do tej osoby która pisała pytanie mam rade : proszę zastosować nowenne pompejanska w swojej intencji. Na internecie na pewno są informacje o niej. Pozdrawiam.
    - Andżela -
  • 2015-04-22 20:04:25

    Pani Mario. zapytała Pani dlaczego kapłani boją się krzyża. . Jesli dobrze zrozumiałam. Myślę że ma Pani jakieś przykre doświadczenie ze pisze Pani ze większa część duchownych boi się krzyża. A może mniejsza? Skąd Pani wie ze nie maja krzyża? A może właśnie mają. Tylko nie publicznie. Uważam że każdy ma swój krzyż który musi nieść. Z resztą chyba każdy ma prawo bać się cierpienia. Nie tak? :) nikt nie chce cierpienia i krzyża ale chcemy Jezusa wiec przyjmujemy cierpienia i krzyże. Większość duchownych ucieka od cierpień? A może tylko się tak wydaje. Każdy jest grzeszny tu na ziemi i jeśli ma Pani jakieś przykre doświadczenie wedle księży to może warto zapomnieć. Wiem. . Nie łatwo komuś przebaczyć alemoze WARTO. A jeśli nie ma takich doświadczen to nie umiem stwierdzić na jakiej podstawie mówi Pani ze Oni uciekają od Krzyża ale wydaje mi się ze nie powinniśmy tak mówić O nikim. Pozdrawiam i nie pisze tak żeby zlikwidować Pani zdanie ale po prostu dodać swoje i obronić tego co słuszne. Może się mylę ale każdy ma swoje zdanie ;)
    - Andżela -
  • 2015-04-23 13:13:51

    Andżelika, zapewne bylam niesprawiedliwa, pisząc komentarz o duchownych. Wiem, że nie należy osądzać, wszyscy to wiemy, ale na ogól osądzamy (przynajmniej w myślach).
    Na pewno jest wielu duchownych z powolania. Może mam "pecha". Mam nadzieje, że nie jest to okruch lustra w moim oku...
    - Maria -
  • 2015-05-05 04:42:09

    Wiecie co. SJ dobrze napisał, co miałby jak nie pocieszyć i poradzić, prawda o Bogu. A w naszych problemach niejednokrotnie pojawiają się konsekwencje grzechów. 7 grzechów głównych. Z tego głównie się grzebiemy. Pozdrawiam wszystkich.
    - e -