Jak rozważać Ewangelię?

2015-01-27 16:15:33

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Mam pytanie
dotyczące rozważań Ewangelii. Od pewnego czasu czytam Ewangelie wg kalendarza
liturgicznego, zawsze po skończeniu czytania konkretnej Ewangelii nie umiem jej
rozważyć, nie rozumiem tego przesłania, które kieruje do mnie Chrystus i czytam
jeszcze raz, ale nie daje skutku. Czy jest na to jakiś sposób, żeby zrozumieć
słowa Chrystusa?

Rozważanie fragmentów Ewangelii w porządku kalendarza liturgicznego jest bardzo dobrym rozwiązaniem, ponieważ na różnych portalach internetowych każdego dnia pojawiają się pomoce w zrozumieniu tekstu i odniesieniu go do swojego życia. Jest w czym wybierać. Takim codziennym komentarzem z pytaniami jest świetnie przygotowana Modlitwa w drodze. Teksty są nagrane i przygotowane do odsłuchania. Można również zainstalować aplikację, dzięki czemu możemy modlić się Słowem Bożym w drodze do pracy, szkoły lub na spacerze. Ponadto na Deonie codziennie wieczorem pojawiają się krótkie wprowadzenie do Ewangelii na kolejny dzień pod nazwą „Na dobranoc i dzień dobry” lub inne pod nazwą „#Ewangelia” (obie pojawiają się codziennie w okienku pod nazwą „religia”). Natomiast Internetowy Dom Rekolekcyjny przygotowuje codziennie krótkie punkta do medytacji nad fragmentem Ewangelii „z dnia”. Jest jeszcze wiele innych miejsc, które można znaleźć wpisując w wyszukiwarkę internetową „rozważania ewangelii na każdy dzień”. Ważne, by nie rozdrabniać się w ilości komentarzy, a po prostu zacząć się modlić. Bardzo dobrym czasem nauki rozważania Słowa Bożego są rekolekcje ignacjańskie.

Odniesienie słów Chrystusa do własnego życia nie jest zadaniem prostym. Można powiedzieć, że podczas modlitwy Słowem Bożym odwraca się niejako czytanie. W pewnym momencie trzeba pozwolić na to, żeby to tekst zaczął czytać nasze życie. Przejść od interpretowania tekstu do tego, by tekst zaczął interpretować nasze życie. Może w tym pomóc wyobrażenie sobie fragmentu Ewangelii którą medytujemy oraz umiejętne zadawanie sobie pytań pod wpływem przeczytanego tekstu. Na modlitwie nic nie przyjdzie tylko dzięki naszym wysiłkom. Zanim zacznie pani rozważań Słowo Boże, proszę się pomodlić do Boga o Ducha Świętego, krótko, własnymi słowami, o światło, o otwarcie na Słowo. Nie trzeba brać całego tekstu na modlitwę – może jakieś jedno słowo, obraz, wydarzenia bardziej poruszą pani serce. Warto się wtedy zatrzymać dłużej nad tym jednym słowem czy obrazem. Ignacy Loyola mawiał, że „Nie obfitość wiedzy, ale wewnętrzne smakowanie zadowala i nasyca duszę”. Pamiętajmy też, że nie wszystko da się zrozumieć i nie wszystko musimy zrozumieć. Jeśli na końcu modlitwy wyda się pani, że nic z tego czasu pani nie skorzystała, proszę się na końcu pomodlić tym „niczym”, mówiąc Bogu to co się stało: „Boże, nie rozumiem twoich słów, nie potrafię ich odnieść do siebie, nie słyszę, nie widzę i nie czuję, ani Ciebie, ani twojego do mnie przesłania”. Bóg nie pozostanie głuchy na szczerą modlitwę swoich dzieci. Proszę dać sobie i Bogu czas.

Paweł Rakowski SJ

zobacz komentarze [5]