Kto może zostać świętym?

2015-01-31 00:38:56

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Mam pytanie dotyczące zostania świętym. Słyszałam, że świętym może zostać osoba, która przez całe życie była dobra i nie popełniła żadnego grzechu. A więc czy osoba, która grzeszy i nawraca się, traci szansę na bycie świętym?

Święty Piotr zaparł się publicznie Jezusa, trzykrotnie. Święty Mateusz jako celnik czynnie współpracował z okupantem własnego narodu. Święty Paweł Apostoł więził i wydawał na śmierć pierwszych wyznawców Chrystusa. Święty Augustyn był uwodzicielem. Święta Małgorzata z Kortony była kochanką arystokraty. Święta Pelagia Pokutnica była rozpustną tancerką. Można długo wymieniać rzesze świętych, którzy przed swoim nawróceniem prowadzili, łagodnie mówiąc, „światowe/niemoralne/grzeszne/gorszące” życie. Poza tym, wielu świętych miało swoje przywary, czasem bardzo trudne charaktery. Odpowiadając na pytanie: wszyscy mogą zostać świętymi. Co to znaczy? To znaczy, że każdy, po spotkaniu w życiu Boga już wchodzi na drogę świętości. To naśladowanie Chrystusa, szukanie Boga we wszystkim, kroczenie z Bogiem przez życie. Nie znaczy, że jest się już wtedy bezgrzesznym i nieskazitelnym. I po swoim nawróceniu wielu świętych zmagało się ze swoimi słabościami. Bo nawrócenie, kroczenie drogą świętości to proces, rozwój, wzrastanie w łasce, ciągłe przybliżanie się do Boga. Jeśli ktoś po swojej śmierci nie został przez Kościół kanonizowany, nie znaczy, że nie mógł być świętym za życia. W uroczystość Wszystkich Świętych, 1 listopada, wspominamy nie tylko tych, w których Kościół zobaczył szczególne działanie Boga i dlatego ich kanonizował, ale również tych wszystkich, często nieznanych, anonimowych świętych ludzi, którzy kroczyli przez życie z Bogiem, a teraz mieszkają z Nim w niebie.

Paweł Rakowski SJ

zobacz komentarze [1]

Drogę do świętości ktoś może zniszczyć?

2015-02-03 16:10:28

Szczęść Boże. Jeżeli spotykamy w życiu Boga i wchodzimy na tą drogę do
świętości i kroczymy i naśladujemy Chrystusa, wiadomo jest pięknie
jesteśmy radośni itd. Czy tę drogę do świętości może ktoś zniszczyć?
Kroczenie za Jezusem to nie tylko radość i uśmiech na twarzy. Czasem trzeba przejść przez ciemną dolinę, czasem trzeba wejść na jakąś górę. Czasem jest mgła, nic nie widać przez długi czas. Czasem głód, brak sił. Czasem płacz. To wszystko to metafory napotkanych na naszej drodze życia różnych trudności.

Jak to na drodze, jak się idzie, to spotyka nas wiele różnych sytuacji, wielu ludzi, coś może nas odciągnąć od kroczenia za Jezusem, sami możemy zrezygnować, stracić sens tego kroczenia. A czasem to, co wydaje się z pozoru pokusą odejścia jest zaproszeniem ze strony Jezusa, by iść dalej, poszukać Go tam, gdzie wydaje się, że Go nie ma. Dobrze być czujnym na naszej drodze życia, ale niedobrze jak już jesteśmy przewrażliwieni na punkcie wszystkiego co nas w życiu spotyka wszędzie widząc zagrożenie. Dobra Nowina jest też taka, że nawet jak gdzieś się pogubimy i zejdziemy z naszej drogi za Bogiem, zawsze możemy wrócić, a nawet jeśli za nami zawaliły się wszystkie mosty, to Dobrą Nowiną jest również to, że zawsze można znaleźć nową drogę kroczenia za Jezusem. On zresztą ją nam wskaże. Zawsze jest nadzieja i zawsze jest jakieś wyjście.

Paweł Rakowski SJ