Dlaczego niektórzy księża podczas posługi w Kościele są nieprzyjemni, a czasem wręcz obcesowi?

2015-04-04 18:15:54

Z góry zaznaczam, że moim zamierzeniem nie jest generalizowanie,
tylko opisanie nieprzyjemnych dla mnie sytuacji. Dlaczego niektórzy
księża podczas posługi w Kościele są nieprzyjemni, a czasem wręcz
obcesowi? Przecież ludzie przychodzą do Kościoła z własnej
nieprzymuszonej woli, posłuchać Słowa Bożego i modlić się. Po co więc
besztać tych, którzy poświęcają swój czas dla Pana Boga nawet w
tygodniu, choć nie muszą. Ilekroć chodziłem do Kościoła, z ust Księży
słyszałem wiele nieprzyjemnych uwag: a to, że gazetki parafialne słabo
schodzą, a to, że na tacę mało ludzie dają, a bo jesteśmy pyszni
niepokorni gnuśni itp., że za mało do Kościoła chodzimy, że wszystko
robimy źle i w ogóle jesteśmy beznadziejni. Niektórzy kapłani lubią
roztrząsać publicznie słabości innych - sam tego doświadczyłem. Wiele z
tych kazań jest demagogicznych i kąśliwych dla wiernych. Najgorsze jest
to, że nie są to jednostkowe przykłady. Przykro to mówić, bo na swojej
drodze spotkałem wielu wspaniałych i uduchowionych księży, których jest
wielu, ale wydają się być mniejszością i zdają się być opanowani przez
tych zajadłych. Z Panem Bogiem.
Powtarzane jest często zdanie, że księża to też ludzie i swoje przywary mają. Z drugiej strony zdanie to nie usprawiedliwia wielu słów, które padają z ambony. Najlepszym wyjściem jest zdobycie się na odwagę i pójście do księdza, który obraził nas lub kogoś innego i powiedzenie mu tego. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że obowiązkiem wspólnoty parafialnej powinno być mądre i kulturalne upomnienie księdza w sytuacji, gdy dochodzi do tego typu zgrzytów. Taki „parafialny feedback”, czyli „parafialna informacja zwrotna” mogła by pomóc takim księżom w uświadomieniu sobie w jaki sposób są odbierani przez parafian. Dla dobrego przygotowania na taką rozmowę przyda się modlitwa za takiego księdza – być może akurat przeżywa jakiś osobisty kryzys i jednym z jego wyników jest „wyładowywanie się” na wspólnocie parafialnej. Trudno podać jakieś gotowe rozwiązanie z tych sytuacji, każdy z tych księży jest innym człowiekiem, do każdego trzeba szukać innej drogi porozumienia - zresztą, tak jest z nami wszystkimi. Również różnego rodzaju "kalibru" są te incydenty, nie każdy wart jest roztrząsania. Czasem wystarczy modlitwa za takiego księdza, ale czasem warto pójść z tym do zakrystii i poprosić o krótką rozmowę w tej sprawie.

Paweł Rakowski SJ

zobacz komentarze [8]