Autentyczność Pięcioksięgu i jak go odczytywać

2015-08-02 09:03:51


Szczęść Boże,
postanowiłem przeczytać Stary Testament i przebrnąłem już przez dwie pierwsze księgi. Ponieważ dotychczas byłem obeznany właściwie tylko z Nowym Testamentem, utrzymanym w zupełnie innym stylu, interpretacja ST sprawia mi kłopot. Konkretnie nie wiem, w jakim stopniu wydarzenia tam przedstawione to przynajmniej w miarę historyczna relacja, a w jakim legendy, alegorie, poezja, pobożne tradycje. 

Wiem na pewno, że pod uwagę należy wziąć gatunek literacki danego fragmentu, a także kontekst kulturowy w danym czasie. Przykładowo, czy historia o potopie to alegoria zaczerpnięta z Mezopotamii przerobiona na użytek monoteistyczny, czyli wyłącznie fikcja, czy opis realnych wydarzeń? Czy wszystkie szczegóły z życia patriarchów są prawdziwe, czy dodała je pobożna tradycja? Czy takie zwyczaje jak obrzezanie, podbijanie pogańskich ziem, obchodzenie Święta Namiotów (odpowiednika dożynek) były rzeczywiście nakazywane przez Boga, czy Izraelici dostosowali pogańskie zwyczaje na użytek monoteistyczny i "usprawiedliwili" to w Prawie? 


Skoro Tora powstawała przez tak długi czas, nawet jeśli tradycja ustna przekazywała wydarzenia w miarę dokładnie, to musiało być do niej dopisane dużo naleciałości, komentarzy itp., czyli legenda zmieszała się z relacją historyczną.
Przepraszam za takie długie i skomplikowane pytanie, jeśli nie uda się odpowiedzieć na każdą z jego części, to chociaż proszę o jakieś wskazówki w odczytywaniu i interpretacji treści ST. NT to stosunkowa łatwizna, gatunek literacki jest ewidentny, natomiast ST miesza ze sobą różne gatunki, źródła przekazu, czasy powstania i w związku z tym trudno jest rozeznać, co tak naprawdę przekazuje.


Dziękuję z góry za pomoc.

Witam, pytanie jest bardzo dobre i w zasadzie udzielił Pan też części odpowiedzi, pisząc, iż legenda zmieszała się z relacją historyczną. Piszę "części", bo trzeba jeszcze dodać, że opracowania historyczne, jakie dziś znamy, w momencie, kiedy powstawało jądro Pięcioksięgu tzn. między VII a VI  wiekiem przed Chrystusem, po prostu nie istniały. 

Historię, jaką znamy dziś, zainicjował dopiero Herodot w V wieku, co nie oznacza oczywiście, że cały świat ugiął się przed nowym konceptem. Tak naprawdę, myślę, że dopiero wynalazek Internetu wprowadził krytyczne spojrzenie na dawne historie do naszych domów.

Poszczególne księgi Pięcioksięgu trzeba przede wszystkim uznać za fundamentalną literaturę leżącą u podstaw świata zachodniego. Literaturę bardzo inspirującą i próbującą wyrazić poprzez semicki sposób myślenia wielopokoleniowe doświadczenie Boga. Historyczność w sensie krytycznym poszczególnych epizodów tejże literatury jest i będzie dyskutowana:

Np. wspomniał Pan o opowieści o potopie — rzeczywiście jest on opisany w tekstach Mezopotamskich (Atrahasis, Gilgamesh) i możliwie był on pierwowzorem opowieści biblijnej; inna opowieść, ta o Sargonie, możliwie, była pierwowzorem dla opowieści o narodzinach Mojżesza itd. 

Natomiast nie oznacza to, że duży potop nie miał miejsca. Również akadyjska opowieść o Sargonie nie wyjaśnia, dlaczego Mojżesz nosił Egipskie imię (badania lingwistyczne: Mojżesz oznacza "zrodzony z", tę samą cząstkę odnajdujemy w w imieniu faraona Ra-mzes, "zrodzony z Ra"): czyż Izraelczycy, konstruując epos narodowy, nie wybraliby raczej imienia hebrajskiego (w taki sposób tłumaczy je też tekst biblijny)?

Nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić nas wszystkich do dalszego poszukiwania i dalszych dyskusji na forum. Powodzenia!

Michał Karnawalski SJ, webmaster

zobacz komentarze [7]