Bóg wobec kobiecości

2014-07-26 09:42:20

Szczęść Boże, moje pytanie będzie może trochę głupie, nietypowe i niejasne, ale mimo to chciałabym je zadać. Jestem (bardzo) młodą kobietą i od jakiegoś czasu nurtuje mnie jedna kwestia: czy Bóg naprawdę "rozumie" ("czuje", "sympatyzuje z"...) moją kobiecością? Chodzi mi o to, że młoda dziewczyna, w wieku dojrzewania, jak i później, w okresie wczesnej dorosłości, bardzo przeżywa swoje stawanie się kobietą, swoje tęsknoty za miłością, swoje lęki itd. W późniejszym okresie to wszystko może jej się wydawać błahe, ale te rzeczy, gdy trwają, są dla niej bardzo ważne. I nie mogę odpędzić się od pytania: co to wszystko znaczy dla Boga? 
Witam, polecałbym prześledzić jedną z ewangelii przyglądając się figurom kobiecym w niej zawartym. Ciekawsze figury to: Kobieta cierpiąca na krwotok (Mk 5,25-34); Samarytanka (J 4, 5-42); ale też figury Marty i Mari; czy Kobiety z olejkiem. Czułość Jezusa w stosunku do nich jest wyjątkowa i trudno znaleźć dobrą analogię spośród nowotestamentalnych figur męskich. W Starym Testamencie, Bóg wypełnia rolę przypisaną kobiecie, wierniej od niej: Iz 49,15 "Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie." Suma sumarum, Bóg nie tylko sympatyzuje czy czuje kobiecość, ale ją rozumie (Samarytanka; Marta i Maria; Kobieta z olejkiem) i doznaje (Matka-Izajasz) mocniej od samej kobiety.

Michał Karnawalski SJ, webmaster

zobacz komentarze [3]