Komunia Święta na kolanach

2011-05-07 12:17:06

Szczęść Boże,chciałbym zapytać, dlaczego od pewnego czasu w kościele powszechnym się stało przyjmowanie Komunii Świętej w pozycji stojącej? No i przede wszystkim, dlaczego niektórzy księża niechętnie postrzegają tych, którzy pragną przyjmować Komunię Świętą na kolanach.

Witam serdecznie,

Postawy i gesty w liturgii mają charakter języka. Komunikują i wtajemniczają w tajemnice zbawienia. Dbałość o jakość celebracji liturgicznej można porównać do dbałości o język. O to, by możliwie dobrze i jednoznacznie, a także pięknie wyrażał to, co przeżywamy. Liturgia nie jest modlitwą prywatną, lecz wspólną i publiczną całego Kościoła. Stąd język liturgii, szanując lokalne zwyczaje, wyraża wiarę wspólną Kościoła, nie zaś prywatną pobożność poszczególnych wiernych.

Jeżeli chodzi o postawy w czasie liturgii, to oczywiście zmieniały się one w historii, odzwierciedlając także rozwój rozumienia tajemnic wiary; zmieniające się epoki różnie stawiały akcenty. W IV w. np. możemy znaleźć świadectwa, że np. Tertulian klękanie podczas liturgii w niedzielę uważał wręcz za grzech. Dlaczego? Ponieważ chrześcijanin, uczestnicząc w Eucharystii jest włączony w Chrystusa. Zatem jego postawa powinna wyrażać godność Syna Bożego, godność świętego. Klękanie zaś byłoby zaprzeczeniem tej godności.

W kolejnych wiekach do głosu dochodziło coraz bardziej przezywanie grzeszności i niegodności człowieka przed majestatem Boga. Stąd pojawiają się postawy i obrzędy wyrażające ową niegodność, uniżenie i podkreślające szacunek dla świętości Boga. Na plan pierwszy wysuwa się przeżycie kondycji ludzkiej, niedoskonałej, grzesznej, zatraceniu ulega natomiast poczucie obdarowania świętością i godnością chrześcijanina. Swój wyraz znajduje to nie tylko w postawach wiernych, także w architekturze następuje stopniowe oddalenie zgromadzenia liturgicznego od ołtarza i prezbiterium.

Posoborowa odnowa liturgii przywraca znów znaczenie wspólnoty liturgicznej, dąży do przybliżenia ołtarza wiernym, do odnowienia poczucia, przeżycia i wyrażenia w gestach obdarowania świętością, partycypacji w chwale i świętości Chrystusa, który w Eucharystii składa dzięki swojemu Ojcu.

Odnoście zaś samego sposobu przyjmowania Komunii, to sama postawa stojąca nie jest pełnym znakiem. Do znaku tego należy też procesja, jaka poprzedza przyjęcie Komunii na stojąco. Lud Boży jest już w pełni swej świętości, ale jednocześnie pielgrzymuje do pełni wtajemniczenia w łaskę tej świętości. Odpowiada to temu, co św. Paweł mówi w Hymnie o Miłości: "Teraz widzimy niejasno, jakby w zwierciadle... wtedy zaś ujrzymy twarzą w twarz...". Procesja do Komunii zatem wyraża z jednej strony dążenie ku pełni świętości w Chrystusie, z drugiej zaś owo "już", świętości, w jakiej uczestniczymy wszyscy, jako należący do Mistycznego Ciała Chrystusa.

Łączenie zaś procesji z przyjmowaniem Komunii na klęcząco jest pomieszaniem dwóch znaków, które wyrażają zupełnie różne rzeczywistości i wypływają z innych źródeł. Podchodzimy w procesji, wyprostowani na znak uczestnictwa w chwale Syna Bożego, a potem klękamy, jakby ta świętość nic nie znaczyła. Jest to zapewne wyraz osobistej pobożności i pokory, ale jednocześnie jest to zacieranie i burzenie spójności znaku liturgicznego.

Przyjmowanie Komunii na klęcząco wymaga innej organizacji, by nie mieszać znaków. Zazwyczaj podchodzimy wtedy do tzw. balasek oddzielających prezbiterium od nawy i przyjmujemy Komunię klękając. Nie ma wtedy jednak znaku wspólnej procesji Świętego Ludu Bożego, każdy podchodzi niejako indywidualnie. Jeżeli w danej parafii jest zwyczaj przyjmowania procesyjnego na stojąco, to gdy jedna, czy kilka osób klęka, zwyczajnie dezorganizuje akcję liturgiczną i zakłóca czytelność znaku. Trudno się więc dziwić irytacji duszpasterzy. Ponadto właśnie zachowanie znaku jedności zgromadzenia liturgicznego domaga się szacunku dla zwyczaju, jaki obowiązuje w danym miejscu.

Pozdrawiam,

Marek Rosłoń SJ

zobacz komentarze [35]

Komunia św. cd

2011-05-08 17:20:25

Dość popularne jest także przyklękanie przed przyjęciem Komunii, czyli w momencie, gdy Komunię przyjmuje ten, kto w procesji jest przed nami. Czy to właściwy zwyczaj wg Ojca?Ktoś (w innym wątku ) wyraził się z niesmakiem, że klękamy przed plecami człowieka a nie przed Bogiem. Było to a propos braku akceptacji współczesnych zmian w liturgii. Ale to chyba właśnie brak zrozumienia sensu tych zmian. Szkoda, że księża prowadząc liturgię nie próbują wyjaśniać sensu pewnych zachowań i pouczać wiernych jak mają się zachować. I jeszcze nasuwa się jedno pytanie: po przyjęciu Komunii każdy klęka na chwilę osobistej modlitwy. Czy to też kłóci się z "uczestnictwem w chwale Syna Bożego"?

Witam serdecznie,

Pewne światło rzuca tu Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego. Pod koniec numeru 43 czytamy:

(...) Celem zachowania w tej samej celebracji jednolitości gestów i postaw ciała niech wierni dostosują się do zachęt, jakie zgodnie z przepisami Mszału wypowiada diakon, usługująca osoba świecka lub kapłan.

Oznacza to, że w różnych miejscach mogą występować różne rozwiązania organizacyjne określonego fragmentu liturgii. Zalezą one od lokalnych zwyczajów i konkretnych uwarunkowań sytuacyjnych. Osobami odpowiedzialnymi za organizację liturgii są duszpasterze z proboszczem na czele. I na nich spoczywa obowiązek godnego zorganizowania poszczególnych elementów liturgii, z poszanowaniem oczywiście właściwych przepisów rytu. OWMR wskazuje też na cel, mianowicie zachowanie jednolitości gestów. W moim osobistym przekonaniu w procesyjnej formie udzielania Komunii lepiej jest nie przyklękać, ale jeżeli w jakimś miejscu jest zwyczaj przyklękania i wszyscy przyklękają -  zasadne byłoby także przyklęknąć. Jeżeli zaś nie takiego zwyczaju - to nie przyklękać. Stosowne zachowanie, to takie, które nie zaburza akcji liturgicznej i wyraża jedność wspólnoty. Idea jest taka, by obrzęd Komunii mógł przebiegać godnie. Zarówno w wymiarze osobistym - w skupieniu, z powagą, z godnością; ale i w wymiarze wspólnym, czyli bez zakłócania tego momentu innym osobom.

Moment dziękczynienia po Komunii ma nieco inny charakter. Bardziej osobisty, a wręcz intymny. Niektórym osobom pomaga w cichej modlitwie postawa klęcząca, innym zaś siedząca, czy stojąca - nie widzę tu problemu ani potrzeby narzucania takich, bądź innych zachowań. Raczej chodzi o to, co pomaga głębiej przeżyć ten moment. Pewien problem, pojawia się, gdy np. kościół jest zatłoczony. Jedne osoby chcą klęczeć, inne się przeciskają bądź wręcz przeskakują nad klęczącymi... trudno tu chyba mówić o atmosferze godności i skupienia. W takiej sytuacji, gdy nie mamy miejsca w ławce, wydaje mi się stosowniejsze zachować postawę stojącą, tak, by nie wprowadzać zbędnego zamieszania.

W tym wszystkim trzeba też pamiętać, że mówimy o sprawach - powiedzmy - organizacyjnych, nie zaś istotowych. Stąd też OWMR mówi o zachętach, a nie o warunkach, czy przepisach. Nie ma więc też sensu przesadnie kruszyć o to kopii. Choć oczywiście dążenie do czytelności i piękna znaków liturgicznych jest jak najbardziej słuszne.

Pozdrawiam,

Marek Rosłoń SJ

zobacz komentarze [22]