Masturbacja w celu badania nasienia

Komentarze

  • 2011-01-17 05:29:43

    Myślę, że warto zapoznać się z artykułem o. Jacka Salija OP na ten temat:
    http://mateusz.pl/wdrodze/nr378/15-wdr.htm
    - Simone -
  • 2011-01-17 18:17:10

    Dobry artykuł. Jeden z naprawdę nielicznych, który podejmuję sprawę wobec konkretnych argumentów. Duży szacunek za to, bo nie często się to zdarza. Dość jednak tendencyjne wypowiedzi na jedna stronę, ale całość trzyma sens. Mam jednak zastrzeżenie. Jak ktoś nie ma żony, to co? Nie weźmie przecież ślubu dla badania:) A stan zdrowia wymaga czasem wtedy także przeprowadzenia seminogramu, by mieć podgląd na sytuację medyczną. Wiem z doświadczenia. Zostawiamy biedaka do potencjalnego ożenku? Dość karkołomne. Ja nadal mam wrażenie powrotu do Księgi Powtórzonego Prawa. Zwrócę jeszcze uwagę, że masturbacja jest wg KKK nazywana "nieuporządkowaniem" i z tego co u licznych teologów wyczytałem rozumiana jest jako manifestacja swoich problemów, bardziej świadomych lub ukrytych i szukanie przez to zachowanie pewnej ulgi. Jak wobec tego odnieść to do badania swojego stanu zdrowia:/ Jeśli komuś wrażliwość przeszkadza by tak oddać nasienie to jest to zrozumiałe, ale trochę faryzejskie jest ganić kogoś za to że w ten sposób, z czystymi intencjami badają swoje zdrowie. Na podsumowanie zacytuję słowa Ojca Dariusz Kowalczyka z odpowiedzi na ten temat na forum: "Nie należy popadać w moralistyczną śmieszność".
    P.S. Z tego wiem to na szczęście w wielu konfesjonałach kwestia jest rozumiana bez problemu i z wyrozumiałością. Być może tego się głośno po prostu nie pisze tylko zawsze odnosi do indywidualnego przypadku.
    - Michał -
  • 2011-01-17 22:02:52

    Niech ktoś powie mi w jaki inny sposób pobrać nasienie do badania?Kleszczami wyciągnąć,pincetą ,strzykawką?Może odciąć i rozkroić?Kompletna bzdura,.W kraju w którym plagą staje się niepłodność młodych ludzi,stawiać tak oczywiste badanie pod pręgierzem oceny moralno-chrześcijańskiej.Do autora-absolutnie nie powinieneś mieć najmniejszych oporów przed tego typu badaniami,nawet kilkakrotnymi.Nie pozwól sobie zrobić bałaganu w głowie.Pozdrawiam.
    - mieczysław54 -
  • 2011-01-17 22:52:42

    Panie Mieczysławie, chyba dość przypadkowo, ale zgadł Pan. Czasem przy pobieraniu plemników do in vitro odkraja się kawałek jądra i szuka czy się nie znajdzie;) Poważnie. Także taka metoda też istnieje, jak najbardziej.
    Odwołam się jeszcze na chwile do artykułu:
    „Jeśli lekarze są w stanie zaproponować Panu jakąś inną niż samopobudzenie metodę, to proszę z niej skorzystać". Zastanawiam się czy znalazłby się taki co zaproponowałby krojenie.
    Też mi się spodobała teoria o plemnikach (dojrzewają około 3 miesiące) które nagle się "psują" bo mężczyzna się zestresował faktem masturbacji.
    Natomiast powoływanie się na teksty kościelne sprzed kilkudziesięciu lat w kontekście tamtejszej wiedzy medycznej jest bardzo ryzykowne. Historia Kościoła uczy, że teorie kiedyś wygłaszane teraz są widziani zupełnie z innej perspektywy. Też mogę się odwołać chociażby do Ojca Kościoła św. Tomasz, który twierdził, że życie ludzkie zaczyna się od rozwoju układu nerwowego (ok. 21 dzień). Wobec tego przez 3 tygodnie można by było stosować pigułki wczesnoporonne:/ Myślę, że bezpiecznie mówić o tym co się wie teraz. Poza tym kto teraz robi seminogram do diagnostyki rzeżączki...
    - Michał -
  • 2011-01-18 00:20:06

    Nadmienię, że w artykule są cytowane wypowiedzi na papieża Piusa XII oraz watykańskiej Kongregacji, a zatem bardzo wysokiej rangi.
    - Simone -
  • 2011-01-18 18:21:05

    Simone, zgadzam się że to osobistości wysokiej rangi. ale spójrz na datę tych wypowiedzi. Zresztą niech tekst o rzeżączce wszystko wyjaśni. Historia historią, a Kościół stara się być na bieżąco. Przeczytaj dowolne dzieło teologiczne o historii Kościoła i wypowiedziach Papieży i gwarantuję - można się załamać. Prawda jest taka, ze pod obecną seksuologię człowieka z 3/4 nauki podał Jan Paweł II. Do niego bym się już prędzej odwoływał. Spójrz taki Tomasz z Akwinu, który stworzył podwaliny obecnej filozofii Kościoła: „Człowiek, który dopuszcza się ciężkich wykroczeń, pozbawia się swojej godności i jest gorszy od bestii. Takiego człowieka można pozbawić życia”. „Kto wierzy w Antypody zostanie potępiony”. Zresztą jeszcze jakieś ponad 100 lat temu kara śmierci była akceptowana. W XVII wieku głoszono: „gdy dłuższy czas trwa podniecenie seksualne, zostaje cofnięta łaska Ducha Świętego” (chyba za Innocentego XI). Dalej nie ma sensu cytować. Powiem tyle. Jaki się sposób wybierze zależy w dużej mierze od wrażliwości człowieka. Jedni teologowie aprobują to, inni nie. Myślę, że nie ma co robić świętej inkwizycji bo ktoś ma inne zdanie a intencje dobre.
    - Michał -
  • 2011-01-19 02:11:49

    W skrócie:

    1) wypowiedź św. Tomasza z Akwinu a orzeczenie Ojca świętego to jest ranga nieporównywalna - to raz; dwa - niektóre fragmenty dzieł św. Tomasza są po prostu odzwierciedleniem ówczesnej wiedzy przyrodniczej, a nie nauką Kościoła;

    2) Na marginesie zaznaczę, że nauka Kościoła katolickiego - wbrew pozorom - dopuszcza karę śmierci, tyle, że nie zachęca do jej stosowania. Polecam lekturę odpowiednich ustępów KKK oraz encykliki Sł. B. Jana Pawła II \"Evangelium vitae\".

    3) Normy moralne nie zmieniają się wskutek \"dobrych intencji\".

    - Simone -
  • 2011-01-19 19:00:44

    A prosos wypowiedzi papieży i niezmienności norm na przestrzeni wieków - tym goręcej zachęcam do studium nad historią biskupów rzymskich:) ale nie z jakiejś byle książki z księgarni by nie było to tendencyjne - tylko np. z podręcznika w seminariach duchownych.
    Absolutnie nieomylnymi stwierdzeniami papieży bez względu na czas są jak najbardziej dogmaty, orzeczenia \"ex cathedra\". Ale niektóre kwestie z rozwojem wiedzy ulegają pewnej przemianie. Bazowałbym na obecnej teologii.
    Czy intencje nie mają znaczenie, celowość działania? Mają. Sam podałeś świetny przykład. Zadanie śmierci. Dopuszczalne jest zabić kogoś w obronie własnej, czy też konkretnie: gdy nie ma możliwości powstrzymać kogoś. Zabójstwo drugiego człowieka jest absolutnie złem, ale intencja jest tu jak widzisz zasadna co osobę uniewinnia. Kiedyś kara śmierci była akceptowana - ba, aprobowana! Dodam też, jak na pewno wiesz, że Jan Paweł II zaznaczył, że są teraz takie możliwości by powstrzymać człowieka by nie zadawać mu kary śmierci. Zostaje obrona własna.
    Z kwestii intencji taka aborcja - bezdyskusyjne zło, ale jak matka dokonuje w obronie własnego życia jest usprawiedliwiona. Antykoncepcja - ubezpładnianie współżycia jest złe, ale gdy się tym leczy to nie ma problemu. Zresztą nawet na tym forum jest od groma przykładów więc nie ma co dalej pisać. Nie można do człowieka podchodzić jak do maszyny, czystej biologii. Wykonał daną czynność jakby automatycznie zawsze naciskał przycisk \"zło\". Człowiek ma celowość działania, intencje obecne w sercu, które ocenia Bóg, a pomaga wydobyć np. ksiądz w konfesjonale czy na rozmowie. Wypada się też zastanowić nad samą definicją \"masturbacja\". Czy oznacza to sam akt biologiczny z przyjemnością fizyczną na końcu - czy też wiążę się z całą sferą duchowo-psychologiczno-ideową. Od strony biologicznej semionogram pewnie się sprawdza, ale czy człowiek idzie na badanie na pewno by przez swoje nieuporządkowanie dać za ponad 100 zł wyraz swoim wewnętrznym problemom dla niesłychanej przyjemności oczekiwania w lęku o wyniki swojego zdrowia:/ Powątpiewam.
    Dobra, myślę że jest tu już tyle argumentów, że dalsza dyskusja to byłoby wałkowanie tego samego. Bardzo dziękuję za wymianę poglądów i nawiązań - myślę, że sensownych. Ktoś w potrzebie będzie teraz mógł na podstawie tego podjąć jakieś przemyślenia. W końcu naszym zadaniem jako katolików jest szukać odpowiedzi, a nie przyjąć - \"bo tak\". Ja, w zgodzie z Ojcem Błazą i Kowalczykiem (i paroma innymi z osobistych rozmów) mamy swoje zdanie, a Ty także na podstawie bardzo mądrych teologów swoje. Dużo zależy jednak od wrażliwości człowieka dlatego dobrze podjąć decyzję w oparciu o swoje sumienie i pomoc księdza. Może ktoś by poszedł się zbadać dla swojego widzi mi się i wtedy nie byłoby to już zasadne moralnie. Jeden człowiek na pewno by wolał wraz z żoną uprawiać seks by potem ze stosunku oddać szybko nasienie. Inny uznałby to za wykorzystanie kobiety. Osoba niezamężna właściwie to już w ogóle nie za bardzo sensownego wyboru. Ja bym jednak zachęcał do analizy swojego serca przy każdej wątpliwej czynności i ewentualnie pomocy naprawdę dobrego księdza. Jeszcze raz serdecznie dziękuję za dyskusję.
    Pozdrawiam!
    - Michał -