Inne spojrzenie na sprawę?

Komentarze

  • 2012-10-02 05:22:11

    Onanizm jest zawsze grzechem! I to ciężkim! Proszę sobie poczytać katechizm
    - Bozena -
  • 2012-10-02 07:29:42

    Bożeno mówisz nieprawdę. Oto cytat z katechizmu:
    KKK 2352 Przez masturbację należy rozumieć dobrowolne pobudzanie narządów płciowych w celu uzyskania przyjemności cielesnej. "Zarówno Urząd Nauczycielski Kościoła wraz z niezmienną tradycją, jak i zmysł moralny chrześcijan stanowczo stwierdzają, że masturbacja jest aktem wewnętrznie i poważnie nieuporządkowanym". "Bez względu na świadomy i dobrowolny motyw użycie narządów płciowych poza prawidłowym współżyciem małżeńskim w sposób istotny sprzeciwia się ich celowości". Poszukuje się w niej przyjemności płciowej poza "relacją płciową, wymaganą przez porządek moralny, która urzeczywistnia «w kontekście prawdziwej miłości pełny sens wzajemnego oddawania się sobie i przekazywania życia ludzkiego»" (Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Persona humana, 9).

    W celu sformułowania wyważonej oceny odpowiedzialności moralnej konkretnych osób i ukierunkowania działań duszpasterskich należy wziąć pod uwagę niedojrzałość uczuciową, nabyte nawyki, stany lękowe lub inne czynniki psychiczne czy społeczne, które mogą zmniejszyć, a nawet zredukować do minimum winę moralną.
    - Wojciech Żmudziński SJ -
  • 2012-10-02 08:18:41

    Trzeba przyjąć to, że nie możesz poradzić sobie z masturbacją. To, z czym sobie nie radzisz, nie może być grzechem. Seksualność jest dobra. Postrzegaj ją jako rzeczywistość, nad którą człowiek nie zawsze jest w stanie panować tak, jak tego chce. Nieumiejętność radzenia sobie z masturbacją może wskazywać na problem, którego w swoim życiu nie dostrzegasz. Może to być sprawa nie uporządkowania uczuć, przebaczenia drugiej osobie, zarozumiałości, pychy.

    Bóg nie stawia człowiekowi wymagań ponad jego możliwości. Skoro nie radzisz sobie z opanowaniem popędu seksualnego, taki czyn nie może być grzechem. Nie oglądasz treści pornograficznych, nie prowadzisz rozmów, które miałyby podtekst seksualny, więc nie znajduję podstaw do uznania za akt grzeszny masturbacji, której dokonujesz. Często człowiek sam wpędza się w poczucie winy tam, gdzie nie ma do tego żadnych podstaw. Grzech jest świadomym i dobrowolnym przekroczeniem przykazania Bożego lub kościelnego. Czy w Twoim działaniu, o którym mówimy, jest dobrowolność? Czy Ty chcesz popełnić onanizm? Nie wolno się torturować, gnębić, zadręczać rzeczywistością, na którą nie mamy wpływu.

    Onanizm jest aktem wskazującym na ludzką niedojrzałość zarówno uczuciową, emocjonalną, psychiczną jak i duchową. Popełniający onanizm ma czas dany przez Boga na dojrzewanie. Siła seksualności jest tak wielka, że wielu młodym ludziom, ale też i osobom w późniejszym okresie życia, opanowanie popędu jest sprawą niezwykle trudną. Bóg nie straszy człowieka potępieniem z powodu onanizmu, lecz zachęca do duchowego wzrastania.
    - K -
  • 2012-10-02 08:22:06

    Masturbacja moze miec zmiejszony ciezar moralny w okresie dojrzewania lub jakiejkolwiek przymusowej abstynencji-czyli braku wsplmalzonka. Gdy zas ktos moze inaczej rozaldowywac napiecie, np. wejsc w zwiazek malznenski i realizowac sie seskualnie w nim, a nie robi tego, zamiast tego trwa niby w samotnosci i pomaga sobie masturbacja , to trzeba dojsc do prawdziwych przyczyn takiego stanu rzeczy..Moze sie bowiem okazac ze ktos z onanizmu ustanowil sobie sposob na zycie a samotnosc, ktora nie musi miec miejsca w jego zycia, jest dobra wymowka ku temu. Rozni ludzie maja rozne pomysly.
    - kacper felinski -
  • 2012-10-02 09:34:09


    Jeśli żarówka świecąc się pobiera prąd , a my jej światła nie potrzebujemy , to myślicie, że licznik stoi ?

    Króluj nam Panie Jezu Chryste
    - jan -
  • 2012-10-02 11:20:59

    Ja mam prawie 30 lat i od lat nie jestem w związku, czasami to robię, ale nie za każdym razem kiedy tylko buzują hormony, dlatego chyba nie można porównywać takiego zachowania do kogoś kto jest od tego uzależniony.
    - Piotr G. -
  • 2012-10-02 11:30:00

    Da się z tego wyjść...mnie Jezus uwalniał po mału od pornografii, samogwałtu i związków nieformalnych, aż uwolnił..podchodzę do tego z ogromną pokorą i szacunkiem, i szanuję, i proszę aby tego nigdy nie zabrał...ale jest to możliwe, choć nie wyobrażałem sobie nigdy wcześniej, żeby dać sobie rade z tak potężnymi napięciami seksualnymi. Teraz daję, mocą Jezusa. Pozdrawiam!
    - Maciek -
  • 2012-10-02 12:52:22

    Potwierdzam to co napisał Piotr.Z tym, źe jestem kobieta.Samotności nie wybierałam. Myślicie, że dla ludzi samotnych jest to sposób na źycie? Otóż robi się to raz z powodu hormonów-i źadna aktywność fizyczna itp potrzeby takiej nie zagłuszy, druga sytuacja-w chwilach psychicznego doła,gdy kolejny raz probuje się wyjść z tej samotni a tu nic.Nie oglądam pornografi,nawet nie mam jakiś fanazji. Ale oczywiscie z tego, powodu nie chodzę do komuni bo przecieź to grzech ciężki, bo w tych momentach mam świadomość co robię. Równie dobrze mogłabym się przespać z facetem ale tego nie zrobię.Wybieram mniejsze zło. Pomijam te sytuacje gdy ktoś się uzależni i ogląda pornografię, ale dla mnie to ból źe nie mogę, przyjmować komuni.Spowiadam się z tego, księza tego nie komentują, ale wystarczająco dla mnie jest to upakarzające zeby po każdym takim "grzechu" iść do spowiedzi.
    - Mary -
  • 2012-10-02 14:28:15

    Odnośnie tego pytania, myślę, że powinna się również opowiedzieć osoba która na własnej skórze wie czym jest ten grzech i do czego prowadzi. Otóż napisałeś: ,Co jednak, gdy tak mocno akcentowane w owych źródłach negatywne skutki masturbacji nie występują ? " Powiem ci na własnym przykłądzie. Gdy po raz pierwszy to zrobiłem miałem około 15lat, nawet nie wiedziałem że to grzech, albo nie zdawałem sobie raczej z tego sprawy. Zrobiłem to raz i nawet nie wiem kiedy stało się to moim sposobem rozładowania nerwów, napięcia. Trwałem w tym 8lat! Do głowy by mi nie przyszło że mam z tym jakiś problem, do momentu w którym chciałem z tym skończyć......Piszesz że jeden raz to nic złego- przeklinam dzień w którym sie tego dopuściłem i ostrzegam innych! Masturbacja uzależnia !!! naprawdę silnie, zwłaszcza połączona z pornografią, ten czyn sie rozwija, potrzebujesz coraz mocniejszych bodżców ! Jeśli ktoś nie wierzy, że to tak silnie uzależnia, niech poczyta sobie to i inne fora: jak żonaty mężczyzna po czterdziestce, mając piekną żonę obok, masturbuje sie potajemnie w kącie.....Oddałbym wszystko żeby ten dzień cofnąć. Uwolniłem się od tego tylko dzięki Miłosierdziu Bożemu, nic innego by mi nie pomogło, to jest tak silne uzależnienie że czujesz sie brudny, nieczysty i osamotniony. Narkoman pójdzie do kliniki sie leczyć, a Ty ? Czujesz wstyd ! Nie opowiesz temu komuś innemu ze względu na wstyd co jeszcze bardziej to utrudnia bo idziesz w osamotnienie. Przestrzegam wszystkich nawet nie rozważając tego pod kątem grzechu. Lekarze mówią że to normalne, ale są to ci sami lekarze co mordują przez aborcję niewinne dzieci i mówią że to nic złego......
    - Andrzej -
  • 2012-10-02 14:54:11

    Pogląd na masturbację mocno się zmienił w Kościele. Od grzechu przeciwko naturze do poważnego nieporządku moralnego. Tradycyjnie słowa Pana Jezusa o odcięciu ręki i wyłupieniu oka, jeśli są powodem do grzechu, były odnoszone właśnie do masturbacji tylko, że mało się o tym mówiło (w podręcznikach teologii owszem do wiernych nie). Były czasy, gdy kapłanom takie rzeczy po prostu nie przechodziły przez usta (co za czasy!)
    Św. Tomasz traktował onanizm jako grzech przeciw naturze. Bardzo poważny, gorszy nawet od kazirodztwa, a równy z sodomią, a nie jako "mniejsze zło". Argumentację miał ciekawą: kazirodztwo zachowuje przynajmniej naturalny, zwierzęcy porządek seksualności a masturbacja nie. "Pożądanie naturalne nie może być złe". Wypaczenie tego co naturalne pozbawia człowieka jego natury. Zmienia pogląd na życie.
    - Włodek -
  • 2012-10-02 16:19:39

    No dobrze, ale tutaj piszesz skrajnie - uzależnienie. Od 5 lat nie jestem z żadną kobietą, jednorazowe wyskoki mnie nie interesują, z usług nie korzystam. Czasami zdarzy mi się masturbować. Gdybym był owładnięty masturbacją to nie byłoby to od czasu do czasu, ale na co dzień.
    - Piotr G. -
  • 2012-10-02 19:52:48

    a dlaczego sie pan nie ozeni? Sw. Pawel pisal ze lepiej jest ozenic sie niz plonac...pan plonie. Jesli musi pan to zrobic raz na tydzien (rodzaj zwyczaju jak pojscie na piwo) to jest to zwykle zastepowanie stosunku malzenskiego onanizmem (ugaszenie plomienia)...Kazdy by sobie tak mogl zyc: dorobic piekna ideologie do samotnosci (czy rzeczywiscie jest pan samotny-a wiec zyje sam, prowadzi samotne gospodarstwo, przyjmuje samotnsoc ze wszystkim co ona oznacza?) a dawac upust chuci poprzez pozbawione konsekwencji (potomstwa) zachowania seksulane...nie widzi pan ze jest tu zdecydowana sprzecznosc z moralnoscia? zrozumiale by to bylo gdyby szukal pan zony, i w miedzyczasie zdarzaly sie upadki w tej sferze...ale jesli pan przyjmuje postawe taka jak opisana to widac tu golym okiem pojscie na latwizne, uczynienie z masturbacji czesci zycia, bez zadnego krytycyzmu ..
    W pana sytuacji powinien pan starac sie z onanizmem walczyc w sensie ograniczania tego nieuporzadkowania a nie usprawiedliwiac go.....
    - do pana S. -
  • 2012-10-03 19:08:03

    Zdaje mi się że autorem pytania jest osoba duchowna dlatego zapewne się nie żeni, cieżko jest życ w celibacie w jaki sposób taka osoba ma rozładować naturalne napięcie seksualne jesteśmy ludzmi to jest wpisane w naszą nature jej nie oszukasz.Ogólnie ciężki temat już wiele razy omawiany jak już wcześniej pisałam Bóg nie stawia człowiekowi wymagań ponad jego możliwości. Skoro nie radzisz sobie z opanowaniem popędu seksualnego, taki czyn nie może być grzechem.
    - K -
  • 2012-10-13 23:22:13

    Jeśli nie wiemy czy coś jest grzechem to spytajmy o to Boga w modlitwie (prośmy o rozeznanie tej sprawy) któż lepiej nam odpowie? A potem wsłuchajmy się co mówi nam sumienie. Jeśli w środku coś nas napomina i nie pozwala zaakceptować tego co robimy tak do końca to znaczy że coś z tym jest nie tak. Ogólnie może nam się wydawać że przecież to nic złego- w tym momencie może nie, ale nie wiemy jak to wpłynie na nasze życie w dalszej perspektywie : jak będziemy siebie postrzegać , czy nie odsuniemy się od bliskiej osoby? czy nie będziemy szukać coraz silniejszych doznań seksualnych? itd. Mój test na grzech to zadać sobie pytanie: czy jest jakiś szczegół w tym co robię który nie daje mi spokoju ? jeśli tak .jeśli taki szczegół istnieje- to czyż nie diabeł tkwi w szczególe?
    - Paula -
  • 2012-10-14 08:20:03

    masturbacja jest tak walkowanym watkiem,ze wydaje sie,ze katolicy juz chyba zadnych innych grzechow nie maja.Cos tu jest nie tak.To nie mozliwe aby masturbacja byla najwiekszym grzechem,grzechem wiekszym od "odmowy blizniemu pomocy" czy poprostu "obmowy"albo "klamstwa" czy"kradziezy".
    Moze dajmy sobie spokoj z walka z masturbacja a skupmy sie na innych wazniejszych rzeczach a na masturbacje zabraknie juz czasu i ochoty?...
    - BJ -
  • 2012-11-11 23:49:04

    Jeżeli czyny onanizmu prowadzą do uzależnienia a uzależnienie do destrukcji to są grzechem bo świadomie i dobrowolnie nie można działać w kierunku swojej destrukcji moralnej
    - Malgorzata -
  • 2012-11-14 21:15:53

    Masturbacja to grzech, ale wykorzystywanie dzieci przez księży to już nie... w jakim my świecie żyjemy?!
    - A-Dolph -
  • 2012-12-29 15:26:35

    Odpowiedź jest banalnie prosta: Ciało to świątynia Ducha Świętego, więc jeśli źle z korzystamy ze swego ciała, to plugawimy tę Świątynię, wprowadzamy brud w najświętsze miejsce (poza Niebem), w którym pragnie mieszkać Bóg. Każdy chrześcijanin jest częścią mistycznego ciała Chrystusowego - Kościoła: Chrystus jest głową tego ciała, a my jego pozostałymi członkami. Mając tę świadomość łatwiej jest zrozumieć co jest dobre a co złe. Przecież człowiek kochający Chrystusa i będący mu wdzięczny za Jego największy dar dla nas, nigdy nie dopuściłby świadomie do zbeszczeszczenia Jego Ciała. Słowo Boże jasno poucza, że wszystko, co czynimy, należy czynić na chwałę Boga, z szacunkiem i wystrzegać się wszystkiego co ma choć pozór zła. Jeśli wylewasz swoje nasienie na marne, tylko po to, by zaspokoić swoją grzeszną rządzę, podsycaną przez pornograficzne obrazy, słowa, wyobrażenia, a z siebie i drugiego człowieka - kobiety lub mężczyzny, czynisz narzędzie do zaspokajania popędu seksualnego, to poniżasz nie tylko siebie ale tę drugą osobę, a tym samym brudzisz świętość, jakim jest Twoje ciało, które istnieje w dobrych celach. Biblia na ten temat (przykłady): Rdz 38:6-10. 1 Kor 3:8-17;6:12-20. 1 Tes 5:22-23. 1 P 2:5.

    - Mateusz -
  • 2013-01-21 12:02:38

    Ojciec pisze, że nie zawsze trzeba wyznać ten grzech na spowiedzi. Czy jeśli chodzę do lekarza, to też nie muszę mówić lekarzowi za każdym razem: "panie doktorze, w tym miejscu nadal mnie boli"?
    - Jan -
  • 2013-04-02 09:45:16

    Onan nie uprawiał masturbacji ale "stosunek przerywany" stąd nazwa "onanizm" jest nietrafna.
    - JAM -