uwagi : pytania / uwagi : komentarze
Na naszym forum mamy
4966 pytania
z udzielonymi odpowiedziami.
Ostatnio komentowane pytania
- Mam dziwne i dręczące głosy, co robić?
- Czy odmawianie nowenny pompejańskiej ma sens?
- Obce cywilizacje w biblii
- List o.Wiśniewskiego ws Kościoła
- wstrzemięźliwość poza granicą kraju i ...
- Wróżby andrzejkowe
- Czy składać przysięgę?
Najczęściej komentowane pytania
- Dlaczego niektórzy księża podczas posługi w Kościele są nieprzyjemni, a czasem wręcz obcesowi?
- Nierozerwalność małżeństwa?
- Masturbacja
Najdłuższe wątki
Autorzy
jak mądrze pomóc swojemu dziecku
2014-02-08 08:27:39
Mam poważny problem. Nasz syn ma problem z wyznaniem jakiegoś grzechu na spowiedzi św. Pół roku temu, była sytuacja podobna, poprosiłam, aby zaufał Panu Jezusowi, podprowadziłam go do spowiedzi u Księdza, który wydawał się bardzo delikatnym. Udało się, nawet jakiś czas widziałam, że syn chciał się poprawić w zachowaniu. Koniec szkoły podstawowej to już wiek powolnych ale i burzliwych przemian. Dziś w I Piątek Miesiąca sytuacja była trudniejsza, bo syn wrócił wburzony bo nie chciał wyznać jakiegoś grzechu i ksiądz nie chciał dać rozgrzeszenia i syn odszedł od spowiedzi. Przemodliłam sprawę, przyszła mi myśl, aby z nim porozmawiać na temat grzechów. Powiedziałam ogólnie o grzechu i grzechach w swietle dekalogu, poprosiłam go aby nie demonizował jednych nad inne. Zaczęlam przemycać informacje również na temat czystości i tych grzechów, które mogą byc związane z nią w tym przypadku onanizmem czy masturbacją u dziewcząt, no bo najczęsciej tego rodzaju grzechów młodzi sią wstydzą bo, że skłamaniem czy przeklniem to mniej. Może się uda jutro spowiedź u księdza u którego wcześniej się udało. Ale mam jakiś niepokój czy aby nie pusciłam zbyt szybko syna na głęboką wodą i coś przeoczyłam w duchowym wychowaniu. Syn niechętnie chodzi do spowiedzi, bardzo ma zaniżony poziom własnej wartości i mocno długo trwa w buncie czy waśniach koleżeńskich. Nie chce się modlić wspólnie jak wcześniej bywało i ucieka w komputer. Jest zdolnym i mógłby się lepiej uczyć ale nie znosi szkoły bo ciężko mu się pisze a i relacje z kolegami zawsze jakieś poszarpane. Nie mam pojęcia kiedy będę miała popdpowiedź, jak mądrze postepować, ale wiem, że takie sprawy mogą bardzo kłaść sie cieniem na zdrowym rozwoju duchowym i psychicznym. Będę czekała na odpowiedź z Panem Bogiem. Matka
Witam, podoba mi się sposób, w jaki stawia Pani pytanie: "Jak mądrze pomóc swojemu dziecku?". Wg mojej obserwacji, w pewnym momencie, do nastolatka rodzice przestają trafiać i ich światopogląd do nich nie przemawia. To, co do nich trafia, to rówieśnicy i internet. Myślę, że może Pani zasugerować mu pewną grupę, klub, wspólnotę lub drużynę i dać mu duży kredyt zaufania i wolność. Wg mnie spowiedź powinno się odnaleźć samemu. Natomiast fajnie, że rozmawiacie o seksualności, trzeba tu przekazywać dużo piękna i radości, którą się samemu gdzieś odnalazło.
zobacz komentarze [2]
2014-02-08 11:27:52
To ja Pani powiem czego potrzebuje pani syn, bo mam lat ponad 30 i mam... podobne problemy :) Moze poza masturbacją, która "zwalczyłem" jakis czas temu. Otóz, pani syn potrzebuje MILOSCI, bezwzglednej, akceptacji bezwarunkowej. I tyle. Musi czuć, ze mimo ze jest wrazliwcem i delikatnym facetem (nawet jak ma 8 czy 10 lat to tez jest facetem, takim małym), to jest KOCHANY bezwarunkowo - stawiajcie mu wymagania, ale tez doceniajcie. Ja od swojego ojca, mając 27 lat, uslyszalem w gniewie, ze "nic z ciebie juz nie bedzie" (mimo ze skonczylem niemal najlepsze mozliwe studia, mialem prace itd - ale wg niego to za malo, nie robilem tego co on chcial, zawodowo). To boli i zostają rany. Wszelka ucieczka w komputer (ja robie to do dzis czesto), niechec do kontaktó z innymi, wynika wlasnie z zanizonej samoocena, a ta sie bierze, w duzym stopniu, z braku milosci, z braku poczucia ze sie jest kochanym, ze nie trzeba byc idealnym by byc dobrym, kochanym i akceptowanym człowiekiem. Aaaa, jeszcze jedno - wazne by on MIAŁ OJCA. CHodzi o obecnosc meskiego autorytetu - to niezwykle wazne. Mojego staruszka, mimo ze to wspaniały człowiek, dal mi zycie i utrzymanie i zdrowe zasady, nie bylo za czesto, ciagle praca, praca, szkoda :( Niech ojciec, jesli jest, bedzie przy nim, rozmawia, czasem okaze nawet slabosc i pokaze ze mezczyzna to nie tylko stal i sila, ale i rozmowa i przytulenie. A w kosciele - jesli ma pani mozliwosc, prosze wysylac syna na msze u zakonników. Warszawski Słuzew i dominikanie - miejsce idealne, mądrzy dojrzali księza i ocjowie, ktorzy rozumieją chyba kazda grupe wiekową. Proszę aby inni ksieza sie nie obrazili (esli czytają) ale czesto zwykły parafialny ksiadz jest "rzemieslnikiem" i nie ma dobrego podejscia. Bedzie dobrze, kochajcie syna i niech ma autorytet, u ojca albo / oraz, jak mowi ojciec Michał, w grupie itd. Zadawajcie mu pytania czy jest szczesliwy, a nie czy dostał piątkę. Czy chce pogadac a nie dlaczego dostał trójkę z klasówki. To miliard razy wazniejsze od wszelkich stopni czy "szufladek" zyciowych. Bedzie dobrze!- pasikonik -
2014-02-10 09:33:42
A moim zdaniem o tych sprawach powinien chłopak z ojcem porozmawiać. Ojciec powinien dać mu przykład - sam się regularnie spowiadać, poświęcać synowi dużo czasu, zabierać na wycieczki, uprawiać sporty, chodzić do Kościoła, kształtować dobre postawy. Syn, jeśli chodzi o wiarę, raczej naśladuje ojca niż matkę. Dlatego tak ważne, by chłopak miał męski przykład i autorytet w swojej rodzinie.- Monika -