uwagi : pytania / uwagi : komentarze
Na naszym forum mamy
4966 pytania
z udzielonymi odpowiedziami.
Ostatnio komentowane pytania
- Mam dziwne i dręczące głosy, co robić?
- Czy odmawianie nowenny pompejańskiej ma sens?
- Obce cywilizacje w biblii
- List o.Wiśniewskiego ws Kościoła
- wstrzemięźliwość poza granicą kraju i ...
- Wróżby andrzejkowe
- Czy składać przysięgę?
Najczęściej komentowane pytania
- Dlaczego niektórzy księża podczas posługi w Kościele są nieprzyjemni, a czasem wręcz obcesowi?
- Nierozerwalność małżeństwa?
- Masturbacja
Najdłuższe wątki
Autorzy
Miłość przedmałżeńska
2014-03-19 08:06:52
Szczęść Boże. Mam taki dylemat i chciałbym zasięgnąć bezstronnej rady. Od jakiegoś czasu jestem z dziewczyną. Jesteśmy w sobie po uszy zakochani. Nasza relacja staje się coraz mocniejsza i doszło między nami do aktu aczkolwiek Ona nadal jest dziewicą. Nie chcemy przed ślubem uprawiać seksu w pełnym tego słowa znaczeniu, lecz mimo to ja mam obiekcje czy w ogóle powinno między nami do tego dojść. Pogłębiło to nasze relacji i czuję, że kochamy się bardziej. Osobiście nie widzę w tym nic złego, bo nie jesteśmy ze sobą dla seksu a dlatego, że się kochamy. Ona uważa, że skoro ten akt jest takim umocnieniem naszej miłości to nie jest to nic złego, bo nie wywodzi się on z chęci zaspokojenia własnego pożądania i jakiś chorych pragnień, tylko z wzajemnej miłości. Według mnie brzmi to logicznie co nie zmienia faktu, że możemy się mylić.
Czy skoro ten akt nie ma podłoża w grzechu i jest w dobrej intencji, to czy mimo to, nie powinniśmy to dego dopuścić?
Czy skoro ten akt nie ma podłoża w grzechu i jest w dobrej intencji, to czy mimo to, nie powinniśmy to dego dopuścić?
Witam, gratuluję zakochania ;)
zobacz komentarze [10]
Droga, którą proponuje Kościół, polega na daniu sobie czasu na przygotowanie małżeństwa. Przygotowanie to m.in. zachowanie wstrzemięźliwości od współżycia przez cały okres narzeczeństwa. Jest to okres nauki bycia z drugą osobą niezależnie od "jakości życia seksualnego", jaką może ona zaoferować. Pamiętajmy, że sakrament jest piękny, ale też i wymagający, dlatego warto postawić poprzeczkę wyżej w okresie narzeczeństwa. Prawdopodobnie w waszym wypadku, konieczna też byłaby spowiedź ... Powodzenia!
2014-03-19 09:20:32
Nie powinniście się tego dopuszczać. Zachowania seksualne są zarezerwowane dla małżeństwa. Lepiej zainwestować w przyszłe małżeństwo, w bliższe poznawanie swoich osobowości, zainteresowań, przez wspólne spędzanie wolnego czasu, rozmowy. To was rozwinie i pozwoli stworzyć małżeństwo na silnym fundamencie, a skupienie się na seksualności tylko w tym przeszkodzi. Czystość przedmałżeńska naprawdę pomaga potem w małżeństwie. Wiem, bo udało nam się z żoną wytrwać w czystości przed ślubem (choć nie było łatwo, zwłaszcza mi) i dzięki temu staliśmy się mocniejsi psychicznie, w okresie narzeczeństwa dojrzewaliśmy, wzmacnialiśmy się, skupialiśmy się na naszych poglądach, osobowościach, pasjach, na uczeniu się troski, opiekuńczości i czułości. Bo rozpoczęcie praktyk seksualnych przed ślubem zubaża, rozwój emocjonalny i psychiczny schodzi na dalszy plan. Z początki próbowałem moją obecną żonę "nagiąć" do pettingu chociaż, ale się nie zgodziła i teraz nie żałujemy. Bo to właśnie dzięki mojej żonie po pewnym czasie odkryłem wartość czystości. Póki czas porzućcie to, idźcie do spowiedzi i starajcie się żyć w czystości - efekty są widoczne po dłuższym czasie, ale warto!- Marcin R. -
2014-03-19 10:28:15
A konkretnie: to, co zrobiliście było grzechem. Twoje sumienie bardzo dobrze reaguje pewnymi obiekcjami! Teraz potrzebna Wam jest spowiedź i postanowienie trwania w czystości. Taka bliskość seksualna dwojga ludzi może być dopiero w małżeństwie, bo dopiero wtedy jest ona wyrazem Waszej duchowej jedności wypływającej z sakramentu małżeństwa.- B. -
2014-03-19 18:23:58
Zawsze mnie zastanawia, jak "docierają się" ludzie, którzy po slubie, okazuje się, mają kompletnie inne zapatrywania na ten temat, całkowicie odmienne potrzeby itd. Np zona chcialby 12 razy na tydzien, a mąż najchętniej 2 razy w miesiącu (albo odwrotnie). Przeciez to dramat... I nie mowcie mi proszę ze to sie da wypracować, oczywiscie moze ten przykład to jakis ekstremizm, ale znam jeszcze gorsze aberracje. I co wtedy? Pewnie mozna powiedzieć, ze seks to nie centrum zycia, wiadomo, zgadzam się, ale... Ok, jestem zepsuty, mimo mego nawrócenia, ktore chce by trwało i było prawdziwe, ciezko mi to sobie wyobrazić. Moze lepiej ze nie mam teraz nikogo, bo zaraz by mnie kusiło do roznych numerów... W sumie to zazdroszczę wszystkim, którzy dali radę, wytrwali w czystosci, to b. piękne. Pocieszam się, ze kiedys w ogole nie byłby sobie tego w stanie wyobrazić, dziś już tak, ale nadal, daleka przede mną chyba droga :/- pasikonik -
2014-03-20 07:51:41
Pasikoniku, pewnie, że sytuacja różnych pragnień seksualnych jest trudna w małżeństwie. Ale naprawdę sądzisz, że współżycie przed ślubem może być takim "testem", dzięki któremu będzie można sprawdzić, czy nam się życie seksualne po ślubie ułoży? Zobacz, ile jest zmiennych. Jeśli chodzi o samą częstotliwość współżycia, para, która nie mieszka ze sobą, współżyje inaczej, niż ta sama, jeśliby ze sobą zamieszkała. Młode małżeństwo zaraz po ślubie ma inne potrzeby i inaczej je realizuje niż to z dziećmi i większym stażem. W naszej seksualności wszystko jest płynne: wszystko może się zmienić po ciąży, chorobie, w przypadku przeciążenia pracą, długotrwałego stresu, wieku (zmiany hormonalne) itp. Sposobem przygotowania się do satysfakcjonującego współżycia seksualnego po ślubie, nie jest seks przedmałżeński, tylko szczera i otwarta rozmowa narzeczonych na temat swoich potrzeb i wyobrażeń, także ustalenie ewentualnego planu naprawczego ("co zrobimy, jeśli w tej sferze coś zaszwankuje"). Takie ćwiczenie, bo później w życiu ta rozmowa będzie potrzebna wielokrotnie. Jestem po ślubie dopiero 7 i pół roku a nasze wzajemne podejście do życia seksualnego (które wymagało takiej rozmowy) zdążyło się w tym czasie zmienić (lekko licząc) jakieś 5 razy.Życzę Ci, Pasikoniku, dalszej owocnej drogi :)
- Katarzyna -
2014-03-20 15:00:58
Masz rację pasikonik. Z tym bywają problemy i nie oszukujmy się, że to nie ma znaczenia. Co innego nie stawianie seksu na piedestale, ale jest to łatwiejsze gdy dwójka ludzi ma podobne potrzeby, natomiast tak jak Ty piszesz o rozbieżności w tych potrzebach to jest to problem.- [email protected] -