uwagi : pytania / uwagi : komentarze
Na naszym forum mamy
4966 pytania
z udzielonymi odpowiedziami.
Ostatnio komentowane pytania
- Mam dziwne i dręczące głosy, co robić?
- Czy odmawianie nowenny pompejańskiej ma sens?
- Obce cywilizacje w biblii
- List o.Wiśniewskiego ws Kościoła
- wstrzemięźliwość poza granicą kraju i ...
- Wróżby andrzejkowe
- Czy składać przysięgę?
Najczęściej komentowane pytania
- Dlaczego niektórzy księża podczas posługi w Kościele są nieprzyjemni, a czasem wręcz obcesowi?
- Nierozerwalność małżeństwa?
- Masturbacja
Najdłuższe wątki
Autorzy
Przeznaczenie
2010-08-05 18:04:37
Czy istnieje coś takiego jak przeznaczenie? Często słyszy się, że komuś coś było przeznaczone więc tak się stało. Np. ktoś umiera w danym momencie i mówi się, że "tak miał zapisane i tak musiał umrzeć". Albo, że zdarzył się jakiś wypadek i że tak miało się stać.
Witaj,
zobacz komentarze [1]
mam często wrażenie, że tego typu sformułowania są próbą poradzenia sobie z rzeczywistością, która nas przerasta. Widzimy niezawinioną przez nikogo tragedię, widzimy niezawinione cierpienie i próbujemy sobie poradzić z tym mówiąc "tak musiało być". Często jest to związane z tym, że świat próbujemy uporządkować logicznie, a tam gdzie nie jest to możliwe przyklejamy łatkę "Boża Wola / przeznaczenie / los".
To co się dzieje, to ciąg indywidualnych wydarzeń, które stają się okazjami do objawienia Bożej Miłości, miłosierdzia i współczucia. Łatwo jest szukać absolutnych przyczyn cierpienia (że jest to powodowane przez grzech, że Bóg wzywa do nawrócenia itp.), dużo trudniej jest w tym momencie wyjść na przeciw ludzkiej biedzie.
Pozdrawiam w Panu
2013-05-13 09:44:58
A ja bym wolała tłumaczyć sobie tragedię właśnie słowami, że Bóg tak chciał. I nie po to, żeby szukać winnych i obrażać się na Niego czy dawać sobie wolną drogę do osądzania Boga od okrutnych, ale właśnie po to by zaufać Mu, że skoro coś strasznego się dzieje, to musi być w tym wielki sens, który objawi się nam dopiero po naszej własnej śmierci. Niestety prawdziwy smutek wywołuje u mnie teoria, w której Bóg niejako rozkłada ręce i mówi "ale co ja mogłem?". To by znaczyło, że cierpienie faktycznie jest zupełnie pozbawione sensu, a świat jest po prostu zły...No chyba że to wszystko co nas spotyka ma nam uświadomić marność tego świata i sprawić, byśmy go nienawidzili, parafrazując Biblię. Ale czy na pewno o to Bogu chodzi...?
- M. -