Natrętne bluźniercze myśli o świętych
2011-03-16 16:55:20
Szczęść Boże Proszę Ojca w niedziele byłem u spowiedzi świetej i szczerze się nawróciłem. Dzisiaj jest wtorek od wczoraj a w sumie odniedzieli wieczora nachodzą mnie bluźniercze natrętne myśli wobec Boga, Jezusa, Maryji, Ducha świętego. Wynikają one z tego, że powiedziałem sobie w niedzielę, że nie chcę obrażać Boga niczym. Strasznie boję się obrazy Boga szczególnie bluźnierstwem, ale gdy tak pomyślałęm, to zaraz naszły mnie myśli np że Jezus to....... i Maryja to ....... . Zszokowałem się, bo nie myśle tak i nie wiem skąd się wzieły ale zawsze dzieje się tak gdy boję się że kogoś skrzywdzę. Tzn nawet z ludzmi tak jest np ktoś zrobi cos dla mnie zrobi miłęgo albo chce mi pomóc to czasami z nikąd biorą się takie myśli, ale gdy ich nie rozbudzam i mówię co jest? to znikają. Tutaj jest tak że przed Bogem mam lęk bo on zna moje mysli i boję się że go obrażam. Niechcę tak myśleć i nie uważam że np Bóg jest taki czy Jezus jest taki czy owaki ale to są aż przekleństwa. Proszę Ojca co mam zrobić cierpię na zaburzenia obsesyjno kompulsywne ale nie miałem w tak intensywnej formie jeszcze bluźnierstw i wyzwisk przeciwko Bogu. Czy to, że zaczołem sie więcej modlić mówić koronkę i czytac Pismo święte może mieć wypływ na to, że to zły duch podsuwa coś takiego. Czasami myślę, że to moje myśli bo pojawiają się w mojej głowie, ale skoro ja nie chcę tego i nie wyrażam zgody mówię BOŻE NIECH BĘDZIE POCHWALONE IMIĘ TWOEJ i to jest tak jak uważam naprawdę. Te natręctwa polegają na tym, żę jak pomyśle o Jezusie albo chcę coś powiedzieć np Jezus ufam Tobie to zaraz szybko mam taki, żeby nie obrazić Boga i pojawia się zaraz coś przykrego w myślach. Proszę ojca nigdy z włąsnej woli nie powiedział i nie pomyślał bym tak na człowieka a co dopiero na BOGA!!!!. Proszę mi powiedzieć czy popełniam grzech. Np czczę bardzo ducha świętego i odkąd kiedy byłem mniejszy usłyszałem o bluźnierstwach przeciw duchowi świętemu to mam takie coś czasami. Odziwo gdy byłem daleko od Boga nie miałem czegoś takiego. Boję się że cieżko grzeszę, ale z drugiej strony nie chcę tego, i nie sa to moje mysli mimo że to tak wygląda ale proszę ojca nie myśle tak, i walczę z tymi myślami. To wynika ze strachu leku, abym nie obraził Boga Jezusa Maryji i Ducha Świętego których czczę bardzo. Proszę o pomoc, czy mogę chodzić do komunii świętej i spowiedź powszechnia takie mysli łagodzi, chociaż podkręślam ja nie uważam tak ani nie chcę tak myśleć, bo nie zgadzam się z bluźnierstwami wobec Boga, które jakby rodzą się w moich myślach ze strachu bądź są pokusami, czy podsuwanymi przez podszepty.
Skorzystaj z odpowiedzi ks. Marka Rosłonia pt Wątpliwości: http://www.jezuici.pl/rozmawiamy/forum/47/n/871 . Z zastrzeżeniem, że rady kontaktu z psychoterapeutą lub psychologiem nie musisz brać automatycznie do siebie. Ze swej strony dodam tylko, że Pan Bóg na te głupie myśli się nie nabierze - On przecież Ciebie zna. Dlatego staraj się nie bać się ich. Im bardziej będziesz sobie mówił "nie wolno mi takich myśli dopuszczać" tym trudniej będzie Ci się od nich uwolnić. Człowiek nie potrafi oderwać myśli od tego, czego się boi. Inaczej można powiedzieć: jeżeli płynie sobie strumyk głupich myśli, to sobie płynie, ale jest mały, sączy się. Jak będziesz chciał postawić tamę, to zrobi się jezioro, z którym już trudniej sobie poradzić.
Wyjściem jest lekceważenie takich myśli - przecież Ty ich nie chcesz - i zaufanie Bogu, który "zna mnie i przenika całego" a z tym kłopotem moich myśli kocha mnie jeszcze bardziej.
Z modlitwą
Kazimierz Wójt SJ
zobacz komentarze [20]
2011-03-16 21:15:02
ojciec Pio też miał..jeśli cie to pocieszy..no cóż..Oskarżyciel jak lew krąży,aż ugryzie ;)...koniecznie chce ci wmówić kłamstwo--serce cię oskarża?...Bóg jest Bogiem stałym i prawdomównym,i nie zostawia człowieka samego-a jeśli dopuszcza tego typu ataki..to Musi być blisko,nie czujesz tej obecności? (przeważnie jest wyczuwalna)..."jeśli skłamałem,pokaż w czym kłamię.jeśli mówię prawdę,dlaczego mnie bijesz?"..kojarzysz to zdanie?...to bardzo ważne zdanie w takich pokusach ;)..jeśli nie kłamiesz..odejdzie--możliwe że na zawsze..bo ON mu rozkaże.wytrwałości życzę..ja wiem,że to bardzo trudne chwile,i bardzo bolesne (choć wewnętrzne)
- renata -
2011-03-16 23:43:58
Mam to samo. Gdy z nimi walczę, bardziej atakują. Ja pozwalam im przepłynąć przez mój umysł, nawet, jeśli są najgorsze, aż się w końcu odczepią. Nie dziwie się, że się niepokoisz, bo ja po spowiedzi mam to samo i milion pytań, czy mam znów ciężki grzech. A od spowiedzi może minąć np. 5 minut i one mogą się pojawić. Nie przejmuj się nimi, głowa do góry. Pozdrawiam- K. -
2011-03-17 22:11:30
Czy powinno się z tego spowiadać? Bo mam podobnie.- Piotr G. -
2011-03-18 00:24:21
@PiotrNie są grzechem, więc nie są materiałem do spowiedzi (do rozgrzeszenia). Jak są dokuczliwe można spowiednikowi powiedzieć dla scharakteryzowania swego duchowego stanu. Trzeba jednak uważać, żeby nie tworzyć w sobie poczucia, że "muszę" to powiedzieć. Takie "muszę" ma tendencję do rozszerzania strefy zobowiązania i staje się prostą drogą do niewoli skrupułów.
- Kazimierz Wójt SJ -
2011-03-18 16:10:16
Wręcz wpadłem w depresję z powodu takich myśli, dlatego martwię się, że muszę o tym powiedzieć, ale to były takie przeróżne rzeczy, że jeszcze jak pomyślałem, że mam powiedzieć księdzu to głowa puchnie. Jeśli wystarczy, że powiem, że miałem natrętne i bluźniercze myśli(nerwica natręctw) i to wystarczy to kamień z serca.- Piotr G. -