uwagi : pytania / uwagi : komentarze
Na naszym forum mamy
4966 pytania
z udzielonymi odpowiedziami.
Ostatnio komentowane pytania
- Mam dziwne i dręczące głosy, co robić?
- Czy odmawianie nowenny pompejańskiej ma sens?
- Obce cywilizacje w biblii
- List o.Wiśniewskiego ws Kościoła
- wstrzemięźliwość poza granicą kraju i ...
- Wróżby andrzejkowe
- Czy składać przysięgę?
Najczęściej komentowane pytania
- Dlaczego niektórzy księża podczas posługi w Kościele są nieprzyjemni, a czasem wręcz obcesowi?
- Nierozerwalność małżeństwa?
- Masturbacja
Najdłuższe wątki
Autorzy
Depresja a Miłosc Boża
2010-06-03 14:43:29
doskwiera mi depresja na tle wypalenia psychicznego, staram się mimo wszystko trwac przy Panu..a jednak neiustannie pakuję sie w tarapaty któe mie powalaja i ląduje na lekach wzmacniających antydepresyjnyczy to mój krzyż zawsze bedzie taki...?ze zycie zawsze bedzie dla mnie zbyt trudne i wyniszczające nawet gdy chwilami bedzie pieknie..to i tak za mało aby zachowac jakis wzgledny poziom równowagi...i obejść się bez leków.....zaliczyłam wiele spotkan psychotareputycznych...z mizernym skutkiem...tylko docierałam do diagnoż..a teraz z pomocą kolejnej psychoterapeutki jestem w kolejnych tarapatach...a ona zmarła...był moment gdzie mocno pomogła mi modlitwa egzorcysty....czy moge wierzyc ze teraz PAn zadziała sam....bo czekal az z głębi serca pwalona na kolana wykrzyknę " bądz moim Panem i Zbawicielem.." czy moge ufac tak i na to liczyć..że On pomoże BARDZIEJ SAM...?
Witam,
niestety to pytanie zostało zadane już jakiś czas temu, przepraszamy za znaczne opóźnienie w odpowiadaniu. Dziś sytuacja z pewnością nie jest dokładnie taka sama, jak owego dnia w trakcie pisania do nas.
Ale jedno się nie zmienia : sensem przyjścia Jezusa Chrystusa na ten świat jest przyniesienie zbawienia. Dokonuje się to w sposób absolutny, tzn. we wszystkich wymiarach naszego, Pani, życia. Zbawienie dotyczy też wymiaru psychicznego, tzn. że dozna Pani ulgi i wewnętrznego pojednania.
Zbawienie też nie jest czymś biernym, czymś wbrew nas, ale pochodzi od Boga z nami, Emanuela. Proszę się nie poddawać w walce o samą siebie, proszę nie wątpić w psychologów i w ludzi, którzy chcą Pani pomóc, bo On jest z nami.
Powodzenia,
2010-06-03 20:46:25
Bardzo trudno jest dawać rady przeciw depresji.Wychodzenie z depresji ma wiele wymiarów. Od strony wiary - bardzo istotne jest wytrwałe, uparte szukanie, nawet kłócenie się z Bogiem. Lepszą rzeczą jest umieć pokazać Mu własne nieszczęście prosząc o uzdrowienie, niż czekanie na wewnętrzne uładzenie. Oczekiwanie na \"wyż duchowy\" jest czymś dobrym i zdrowym, ale nie nadejdzie on w ten sposób, że miejsce złych przeżyć zastąpi euforia. Codzienność łączy jedno i drugie, ale też uczy niwelować obydwa. Uznanie Jezusa za swojego Pana łączy się z jego naśladowaniem - wzięciem swojego brzemienia i pójście za Nim. Tylko w ten sposób można wydostać się z przemożnej siły destrukcji. Jeżeli przeżywając b trudne, a nawet groźne chwile, mimo wszystko odnosisz się do Boga uporczywie upominając się o dobro dla którego Cię stworzył i zbawił to nie jest możliwe żeby On nie pomógł. Nie trzeba jednak lekceważyć interwencji Boga za pośrednictwem ludzi. Wydaje się ono tak znikome na nasze potrzeby, a jednak jest skuteczne (chociażby posługa egzorcysty), ale również wsparcie przyjaznych osób.
- mc -
2010-10-06 08:17:20
Cykliczność zmiany nastrojów, o której Pani pisze, jest charakterystyczna dla nerwicy obsesyjno-kompulsywnej. "Dojrzałym" jej objawem jest właśnie depresja. To naturalna (i wyleczalna) reakcja uczuć. Niech Pani przeczyta "Integrację psychiczną. O nerwicach i ich leczeniu" oraz "Integrację emocjonalną" A. Terruwe i C. Baarsa. Te dwie pozycje dają pełny obraz życia psychicznego człowieka i opisują metody leczenia, chyba do dziś nie przewyższone, gdy idzie o skuteczność.Jeśli Pani cierpienie nie ma podstawy somatycznej to będzie jednym z tam opisanych zaburzeń. To się da wyleczyć. Znajdzie Pani potrzebne wskazówki w tych pozycjach. Nie trzeba upadać na duchu.
- Włodek -
2010-10-07 12:25:51
Dosyc to ryzykowna rzecz: stawianie diagnozy via internet.. Jak i stawianie sobie samemu diagnozy na podstawie jakiejs lektury(nawet jesli jest wartosciowa). Goraco odradzam takich praktyk.. i zycze Pani, by odnalazla wokol siebie odpowiednich ludzi i prosze pamietac, ze nad chmurami zawsze swieci slonce:)- ania -
2010-10-07 21:56:35
To ja mowie czego ostatnio doswiadczylam jako gardzaca depresja I lekami I myslaca, ze nieuciwie sie leczyc farmakologicznie na psyche jesli sie wierzy w Boga. Sama doswiadczalam niskich stanow psychicznych (wszystkie objawy depresji) I latami nie szlam do lekarza. Duzo modlilam sie do sw. Faustyny. Teraz w Tygodniu Milosierdzia podjelam decyzje pojscia do psychiatry ( malo podobne do mnie). I poszlam: nic wielkiego taka wizyta to po pierwsze a po drugie dostalam lek, ktory odsunal ode mnie CALA TA UDREKE. Dzis w kosciele mialam wrazenie, ze pierwszy raz od lat czuje sie normalnie, z niczym nieporownywalna ulga!!! Tak uzdrawia Bog, rekami lekarza. Nie upierajcie sie wiec jak ja niegdys. Szkoda, ze nie poszlam na wizyte wczesniej... Ech, inne zycie...- elal -
2010-10-08 07:50:37
Ja diagnozy nie stawiam. Niechże Pani przeczyta co napisałem: "Te dwie pozycje dają pełny obraz życia psychicznego człowieka [...] Jeśli Pani cierpienie nie ma podstawy somatycznej to będzie jednym z tam opisanych zaburzeń".A lub B lub C lub D
otóż nie D
zatem A lub B lub C
To żadna diagnoza tylko sylogizm. A ze sprawny to oczywiście musiałem dostać za niehumanistyczne podejście (od kobiety) za co z serca błogosławię.
Natomiast bardzo ryzykowne jest ocenianie czegoś czego się nie zna.
- Włodek -