Na naszym forum mamy
4966 pytania
z udzielonymi odpowiedziami.
Ostatnio komentowane pytania
- Mam dziwne i dręczące głosy, co robić?
- Czy odmawianie nowenny pompejańskiej ma sens?
- Obce cywilizacje w biblii
- List o.Wiśniewskiego ws Kościoła
- wstrzemięźliwość poza granicą kraju i ...
- Wróżby andrzejkowe
- Czy składać przysięgę?
Najczęściej komentowane pytania
- Dlaczego niektórzy księża podczas posługi w Kościele są nieprzyjemni, a czasem wręcz obcesowi?
- Nierozerwalność małżeństwa?
- Masturbacja
Najdłuższe wątki
Autorzy
Posłuszeństwo spowiednikowi - proszę o odp. O. Wójta
2012-12-07 14:45:07
Jestem skrupulantką, mam problemy ze spowiedziami - przed każdą z nich, z kilku grzechów powstaje długa lista, co mnie zniechęca i męczy, bo przychodzą mi na myśl również sprawy sprzed lat. Dostałam radę od spowiednika, by oddzielić przeszłość grubą kreską i spowiadać się ze zła, które uczyniłam od ostaniej spowiedzi. Niestety, teraz znów przypominają mi się dawne przewinienia, o których nigdy nie mówiłam kapłanowi, a które obecnie uznałabym za grzechy ciężkie (wtedy nie myślałam tak bardzo kategoriami grzechu, jak teraz). Czy jeśli będę posłuszna spowiednikowi i o nich już nie będę wspominać, to spowiedź będzie w porządku? Z doświadczenia wiem, że jeśli znów wrócę do przeszłości, to potem ciężko mi będzie się od niej oderwać.
Bóg zapłać za odpowiedź.
Maltretowanie swojej pamięci, żeby tylko nie pominąć jakiegoś grzechu ciężkiego jest raczej brakiem zaufania do Boga, niż otwieraniem przed Nim drzwi swojego serca.
Istnieje wprawdzie zasada, że zapomniane grzechy ciężkie, jeżeli się przypomną, należy wyznać przy okazji następnej spowiedzi (do tego czasu można przystępować do Komunii, bo rozgrzeszenie było ważne, grzech jest przez Boga odpuszczony, ale wypada również, żeby niejako przeprosić Kościół, bo grzech ciężki osłabia także Kościół). Mówimy jednak o wyznaniu grzechu, a nie o wyznaniu czynu, który dziś uważasz za grzech ciężki, a wówczas tak o tym nie myślałaś. To nie zły czyn, ale świadome odrzucenie Pana Boga jest grzechem. Człowiek nieświadomy grzechu może popełnić wiele zła i nie ma grzechu ciężkiego. Grzech ciężki jest pełnieniem poważnego zła będąc świadomym, że w ten sposób odrzucam Pana Boga, czyli, że świadomie i dobrowolnie wybieram wbrew Bogu.
Nie kombinuj, co zrobić z dawnymi grzechami, zaufaj miłości Boga i staraj się odpuszczać innym, aby Bóg mógł Ciebie przygarnąć - przytulić i utulić Twoje niepokoje.
Z serdecznym pozdrowieniem
2012-12-07 15:31:49
Dodam jeszcze, że ci, którzy Boga nie znają, lub bez własnej winy w Niego nie wierzą, wybierają lub odrzucają Boga działając zgodnie lub wbrew własnemu sumieniu. Sumienie bowiem jest sanktuarium spotkania każdego człowieka z Bogiem. Przykazania, Objawienie i nauka Kościoła dają obiektywne kryteria prawidłowości działania własnego sumienia. Są pomocą jego kształtowania. Można bowiem swoje sumienie zdeprawować i za to ponosi się odpowiedzialność (podobnie jak można prawdę przedstawiać jako fałsz, a fałsz jako prawdę).- Kazimierz Wójt SJ -
2012-12-07 17:27:49
Za przeproszeniem, a skąd ksiądz jest tak bardzo przekonanyże "Objawienie i nauka Kościoła dają obiektywne kryteria prawidłowości działania własnego sumienia".
Bardziej bym szukał w nauce Pana Jezusa.
- Waldek -
2012-12-08 22:11:47
Jana 20:23, “Którymkolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którymkolwiek zatrzymacie są zatrzymane.". Jaki jest sens wprowadzania pośrednika między Bogiem, a człowiekiem w postaci kapłana odpuszczającego grzechy? Te słowa równie dobrze można odczytać tak, że każdy człowiek może odpuścić drugiemu np. w momencie kiedy wyrządzi mu jakąś krzywdę, ale przyjdzie skruszony, wyzna w czym zawinił i zadośćuczyni, a ten drugi mu przebaczy i odpuści. Sprawa między nimi jest załatwiona, a przecież Bóg i tak o wszystkim wie, więc nie ma sensu wymieniać grzechów kapłanowi, który również jest człowiekiem – istotą ułomną, niekiedy bardziej od tego, który się spowiada. Trzeba mieć bardzo wybujałe ego, żeby przypisywać sobie moc odpuszczania grzechów. Kiedyś nie było takich metod inwigilacji jak dzisiaj, dzięki technice którą mamy i być może spowiedź rozwiązywała niektóre problemy władzy, która znając przewinienia, niecne czyny miała sporą informację o ludziach, którą można było wykorzystywać na różne sposoby. Nie udawajmy, że religie miały i mają potężny wpływ na ludzi, gdzie poza duchowością zapewniają także kontrolę i mimo wielkiej rzeszy poczciwych ludzi – kapłanów, wykorzystuje się ją do kontroli, z zwłaszcza dawniej. Można przytaczać wiele przykładów, jak odpuszczanie grzechów za pieniądze lub za uczestnictwo w krucjatach do Ziemi Świętej, które zbierały krwawe żniwa. Drugi przykład to wojny husyckie, które raczej powinny być nazywane wojnami papieskimi, bo to nie husyci byli tutaj agresorem, a papież Marcin V, który aby mieć czym zapłacić rycerstwu zamiast pieniędzy dawał odpuszczenie najcięższych grzechów i zapewniał wysokie pozycje w raju. Dobrze, że nasz Władysław Jegiełło nie usłuchał nawoływań tego rzeźnika i nie ruszył na Czechy w celach eksterminacji husytów. Są to dobitne przykłady, na to, że ludzie są tylko ludźmi i w wielu przypadkach spowiednik może mieć „dalej do Boga” niż ten spowiadający się.- Bolek -
2012-12-09 12:28:28
Ksiądz Kazimierz Wójt SJKiedyś zadałem księdzu pytanie o to, kto ustanowił , że jest grzechem ciężkim świadome ( nie chce mi się ) nie uczestniczenie we mszy świętej . Pewnie gdzieś się to pytanie zapodziało . Jako , że jesteśmy w pokrewnym temacie , proszę jeszcze raz o krótką odpowiedź.
Kto ustanowił ????
PRAWDA nas wyzwoli.
Jeśli ksiądz nie wie , proszę napisać nie wiem.
Pozdrawiam
Króluj nam Panie Jezu Chryste
- jan -
2012-12-09 14:22:32
Waldek@Odczytywanie w nauce Pana odpowiedzi na pytania (problemy) konkretnych czasów dokonuje się wysiłkiem całego Kościoła. Syntetycznie co trzeba brać pod uwagę interpretując Pismo Św. mówi soborowa Konstytucja o Objawieniu Bożym, zwłaszcza w rozdziale III - O BOSKIM NATCHNIENIU PISMA ŚW. I O JEGO INTERPRETACJI. Z dużym pożytkiem mogę wczytywać się w Ewangelię pytając „co Pan przez dane słowo chce mi powiedzieć” - mi osobiście, w moim życiu. Pytając i szukając jestem jednak cząstką Kościoła, który w całości jest adresatem Biblii. Pismo Św. jest dane Kościołowi zbudowanemu na fundamencie Piotra i pozostałych Apostołów, a ważnie święceni biskupi maja sukcesję apostolską i ich zadaniem jest troska o prawdziwą wykładnię Pisma Św., o warunki udzielania sakramentów i kształtowanie norm życia chrześcijańskiego. Ten hierarchiczny Kościół jako całość otrzymał zapewnienie obecności Pana, natomiast w wieczerniku w dniu Zesłania Ducha Św. wyraźny znak Ducha Św. otrzymali apostołowie, a nie wszyscy obecni. Odpowiadając na pytanie mogę stwierdzić: jestem tak bardzo przekonany, bo bardziej niż sobie wierzę Panu, który jest obecny w swoim Kościele i przez Kościół udziela mi swoich darów wiary, sakramentów, obcowania ze Słowem Bożym zawartym w Piśmie Św. A dodatkowo mogę powiedzieć, że po prostu kocham mój Kościół, który uczy mnie kochać Boga i ludzi (i chyba dobrze Mu to wychodzi).
Bolek@
Rzeczywiście każdy człowiek może odpuścić drugiemu, a nawet powinien – przecież modlimy się „i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy”. Grzech jednak jest także, a raczej przede wszystkim, grzechem wobec Boga – jest bowiem podjęciem czegoś wbrew Bogu, z wiedzą, że w ten sposób odrzucam też mojego Boga (wypraszam Go z domu mojego serca, czy mojej duszy). Rozstając się z Bogiem osłabiasz też Kościół. Przede wszystkim jest to jednak sprawa między człowiekiem i Bogiem i jest „regulowana” na Jego warunkach. Kościół wierzy, że żal doskonały odpuszcza grzechy. Żal doskonały jest wówczas gdy żałuję z czystej miłości do Pana Boga i nie mam żadnego przywiązania do jakiegokolwiek grzechu. Jest to trudne do osiągnięcia dlatego Pan ustanowił sakrament wprowadzający pojednanie Boga z człowiekiem. Ten sakrament Chrystus dał Kościołowi zwracając się do apostołów ze słowami „komu grzechy odpuścicie...”. Nikt nie może sobie tej władzy przywłaszczyć, musi ja otrzymać. Dokonuje się to poprzez święcenia. Wypada także, żeby przeprosić Kościół za swój grzech będący osłabieniem Kościoła. To także dokonuje się wobec oficjalnego przedstawiciela Kościoła w sakramencie pojednania.
- Kazimierz Wójt SJ -