uwagi : pytania / uwagi : komentarze
Na naszym forum mamy
4966 pytania
z udzielonymi odpowiedziami.
Ostatnio komentowane pytania
- Mam dziwne i dręczące głosy, co robić?
- Czy odmawianie nowenny pompejańskiej ma sens?
- Obce cywilizacje w biblii
- List o.Wiśniewskiego ws Kościoła
- wstrzemięźliwość poza granicą kraju i ...
- Wróżby andrzejkowe
- Czy składać przysięgę?
Najczęściej komentowane pytania
- Dlaczego niektórzy księża podczas posługi w Kościele są nieprzyjemni, a czasem wręcz obcesowi?
- Nierozerwalność małżeństwa?
- Masturbacja
Najdłuższe wątki
Autorzy
malzenstwo z ateistá
2013-03-10 09:52:03
Witam Mam 28 lat-moj chlopak(29lat) z pochodzenia Czech jest ateista.Znam go 5-6lat a para jestesmy niecale 2 lata.Poznalismy sie w Anglii i tam spotykalismy sie mieszkajac blisko siebie.Planowalismy wspolne zycie dzieci i slub,Niesteyy ja przez ostanie 2-3 miesiace postanowilam oslabic nasz zwiazek-celowo-zeby po prostu sie rozpadl, Zrobilam to poniekád wbrew sobie.Problem wynikl po szczerej rozmowie z moim chlopakiem który jednoznacznie stwierdzil ze zdecydowanie nie wierzy w zycie pozagrobowe i religia nie ma dla niego zadnego znaczenia(a pochodzi z religijnje katolickiej rodziny)To na poczatku nie przeszkadzalo ale teraz sytuacja mnie przerosla.z jednej strony moj chlopak zaplanowal ze wezmiemy slub0nawet wkosciele i bedziemy miec dzieci a z drugiej strony nie chce juz teraz sie ze mna ozenic tylko koniecznie zyc w konkubinacie.nawet "chodzenie" juz mu nie wystarcza.W tej chwili nie spotykamy sie jednak widze ze ta osoba naprawde mnie kocha - usilnie podtrzymuje kontakt ze mna i z nikim innym sie nie spotyka-a takze powiedzial wyraznie ze czeka na mnie.ja osobiscie chcialabym zyc w malzenstwie bo "chodzenie" tez mnie meczy ale nie jestem w stanie i nie chce kogos zmuszac do tego.z drugiej strony on tez nie jest w stanie zmusic mnie do konkubinatu - religia jest dla mnie zbyt wazna-nie chce zyc z wyrzutami sumienia kazdego dnia.Moje pytanie brzmi:czy warto kontynuowac taka relacja? jak przekonac chlopaka do slubu teraz a nie za 3 lata? I czy w ogole takie malzenstwo z mieszanym swiatopogladem ma racje bytu? pozdrawiam serdecznie
Kościół dopuszcza małżeństwo osoby wierzącej (katolika) z niewierzącą (ateistą), a zatem zakłada, że takie związki mogą miec sens. Ja jednak uważam, że w dzisiejszym świecie, potrzeba małżeństw, rodzin katolickich, w których obydwoje małżonków wierzy i praktykuje, wychowując po katolicku dzieci. Ponadto z tego, co piszesz, wynika, że chłopak lekceważy wiarę, a swoimi pomysłami na życie chce Cię od Boga oddalić. Wydaje mi się, że to nie jest mężczyzna dla Ciebie. Oczywiście wybór zależy od Ciebie. Ale ważne, by w tym wyborze Bóg był na pierwszym miejscu.
zobacz komentarze [4]
2013-03-10 10:49:59
+ za dobrą decyzję- mc -
2013-03-10 11:57:42
pytanie dlaczego chlopak chce slub dopiero za 3 lata a nie teraz? przeciez niedawno byl gotowy zenic sie z toba, potem znowu nie, a teraz za 3 lata?3 lata to duzo czasu, w tym czasie moze sie mu znowu cos zmienic.....ale czy na tyle ze zyska wiare? na to bym nie liczyla.....w zlaicyzowanych spoleczenstwach jest o to szczegolnie trudno.- hurpes -
2013-03-10 15:28:12
To, że już teraz masz takie myśli jest dużą daną. Nie mówię, że się nie kochacie. Ale masz w sobie spory znak zapytania. Który jak już opadnie kurz zaręczyn, ślubu itd. może się zamienić w wykrzyknik.- ee -
2013-03-10 18:40:49
Nie wiem czy mówienie, że" ta osoba naprawdę mnie kocha" jest prawdą. Czy zmuszanie kogoś do życia w grzechu, bycia w konflikcie z własnym sumieniem, jest wyrazem miłości?Poza tym, jaka jest gwarancja, że chłopak kiedykolwiek zgodzi się na ślub, jeśli teraz nie chce o tym słyszeć?
A co będzie, jeśli idąc tym samym tokiem rozumowania nie wyrazi zgody na chrzest Waszych dzieci?
Proszę także taką możliwość rozważyć w planach na przyszłość. Czy partner / mąż nie zamierza stawać na drodze do Boga nie tylko Pani ale też potomstwu. I nie chodzi tylko o sam sakrament chrztu, ale codzienność we wspólnocie Kościoła- modlitwę, udział w niedzielnej Eucharystii, lekcje religii, czy życie zgodne z Ewangelią.
W takiej sytuacji cierpieć będzie cała rodzina. Najbardziej jednak dotknie to dzieci.
- Krysia2 -